Polska musi budować swoją strategię na najgorszym możliwym scenariuszu. Nie może zakładać, że Moskwa będzie słaba i uległa 
w nieskończoność – pisze twórca i szef Stratforu.

Stratfor – twórca globalnych analiz

Strategic Forecasting, Inc. to amerykańska firma wywiadowcza. Specjalizuje się w publikacjach internetowych 
i analizach geopolitycznych realizowanych na zamówienie największych światowych firm. Założycielem Stratforu był w 1996 roku politolog George Friedman. Jego firma zbierając informacje stosuje praktyki wywiadowcze: wnikliwie analizuje powszechnie dostępne źródła i korzysta z globalnej siatki informatorów.

Polska strategia narodowa obraca się wokół jednej, egzystencjalnej kwestii: jak zachować tożsamość narodową i niepodległość. Istnienie Polski, położonej na często najeżdżanej Równinie Północnoeuropejskiej, jest w dużej mierze uzależnione od decyzji politycznych głównych potęg euroazjatyckich. Skutkiem tego historia Polski była i jest burzliwa. Polska od niezależności – a nawet regionalnej dominacji – przeszła do etapu, w którym została po prostu wymazana z mapy, zachowując jedynie język i pamięć narodową, by po wielu latach odrodzić się ponownie.

Strach i desperacja

Dla niektórych krajów geopolityka jest kwestią marginalną. Dla Polski stanowi o istocie jej egzystencji. Jej utrata spowoduje narodową katastrofę. Stąd narodowa strategia Polski w nieunikniony sposób tworzona jest w przemożnym poczuciu strachu i desperacji.

By zacząć myśleć o polskiej strategii, musimy pamiętać, że w XVII wieku Polska, w unii z Litwą, była jednym z głównym mocarstw europejskich. Rozciągała się od Bałtyku niemal po Morze Czarne, od Zachodniej Ukrainy po regiony niemieckojęzyczne. Jednak w 1795 roku Polska przestała istnieć jako niezależne państwo, podzielona między trzy wzrastające potęgi: Prusy, Rosję i Austrię.

Kraj odzyskał niepodległość dopiero po I wojnie światowej, na mocy traktatu wersalskiego z 1919 roku, po którym jednak musiał walczyć o swoje istnienie z Sowietami. Zaledwie 20 lat później Polska ponownie znalazła się pod obcą dominacją, kiedy Niemcy i Związek Radziecki najechały ją w 1939 roku. Choć jej państwowość ukonstytuowała się ponownie w 1945 roku, Sowieci dominowali w kraju do 1989 roku.

Wyciągając wnioski ze swojej historii Polska wie, że musi zachować niezależność i uniknąć obcej okupacji – kwestia ta przesłania wszystkie inne, zarówno z psychologicznego, jak i praktycznego punktu widzenia. Sprawy ekonomiczne, instytucjonalne i kulturowe są ważne, ale analiza sytuacji Polski musi zawsze wracać do tego fundamentalnego problemu.
Geografia Polski stanowi dla niej poważne wyzwanie strategiczne. Karpaty i Tatry zapewniają Polsce pewne bezpieczeństwo od południa, ale tereny na wschodzie, zachodzie i południowym zachodzie to równiny poprzedzielane jedynie rzekami, które stanowią słabe linie obrony. Ta równina była naturalnym kierunkiem ataku wielkich mocarstw, w tym napoleońskiej Francji i hitlerowskich Niemiec.

W XVII wieku Niemcy były podzielone i stanowiły część Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, a Rosja wciąż dopiero dorastała do roli mocarstwa. W owym czasie Równina Północnoeuropejska stanowiła dla Polski szansę. Mogła ona tworzyć na niej swoją państwowość i bronić się przed atakami z dowolnego kierunku. Polska staje jednak na z góry przegranej pozycji, gdy liczne mocarstwa najeżdżają ją z różnych kierunków, tak jak to miało miejsce pod koniec XVIII wieku.

Pozorne gwarancje

Idealnym rozwiązaniem tego fundamentalnego problemu, wobec którego stoi Polska, granicząc z potężnymi Niemcami i Rosją, jest stanie się buforem, z którym Berlin i Moskwa się liczą. Drugim rozwiązaniem jest sprzymierzenie się z jednym bądź drugim mocarstwem w celu uzyskania gwarancji bezpieczeństwa. Jest to jednak niezwykle trudne, ponieważ uzależnienie od Rosji lub Niemiec powoduje groźbę wchłonięcia lub okupacji. Trzecim rozwiązaniem dla Polski jest znalezienie mocarstwa zewnętrznego, które gwarantowałoby jej interesy; coś czego Warszawa próbowała w latach 30. z Wielką Brytania i Francją.

(…)

George Friedman

 

aby przeczytać całość kliknij tutaj

Rzeczpospolita