Na cztery dni przed historycznymi – jak twierdzą znawcy tematu – wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych do Chicago przybędzie nadzieja republikanów na najwyższy urząd Mitt Romney.
Weźmie on udział w zbiórce pieniędzy, które zasilą fundusze kampanijne i wspomogą ostatnie płatności związane z telewizyjnymi reklamami. W piątek, 2 listopada, w domu biznesmena Rona Gidwitza i jego żony Christiny położonego w najbogatszej dzielnicy “Wietrznego Miasta” tzw. Gold Coast zaplanowano uroczystą kolację z udziałem kandydata na prezydenta. Spodziewany dochód z wykwintnej kolacji to co najmniej milion dolarów. Bilet wstępu wyceniono tysiąc dolarów. Natomiast wspólny posiłek z gubernatorem Romney’em to koszt już $10 tysięcy. Najbogatsi darczyńcy wysupłają ze swoich kieszeni nawet 75.800 dolarów.
Ron Gidwitz w przeszłości walczył bez powodzenia o fotel gubernatora Illinois. Jednak najlepiej sobie radzi – jak donoszą media – jako hojny sponsor większości kandydatów republikańskich walczących o wszystkie urzędy administracji państwowej z najważniejszym czyli fotelem prezydenta włącznie.
Podczas kolacji swoją obecność potwierdzili m.in. gubernator stanu Wirginia Bob McDonell, republikański senator z Wisconsin Ron Johnson, senator Mark Kirk i przewodniczący komitetu wyborczego Mitta Romney’a w naszym stanie Dan Rutheford.
Tymczasem dziś, 25 października, do Chicago przyleci prezydent Barack Obama, który odda swój głos w jednym z punktów wyborczych w ramach wcześniejszego głosowania, które potrwa do 3 listopada.
BeKa
meritum.us