Burmistrz Rahm Emanuel wyrusza z odsieczą swojemu dawnemu pracodawcy i przyjacielowi.

Jak informuje Sarah Hamilton z biura burmistrza, najbliższy weekend włodarz “Wietrznego Miasta” spędzi na Florydzie zabiegając o głosy mieszkańców słonecznego stanu, a przede wszystkim o poparcie dla kandydatury demokratycznego prezydenta w środowisku żydowskim. Z racji swojego pochodzenia Emanuel cieszy się wielkim uznaniem wśród obywateli supermocarstwa pochodzenia żydowskiego.

– Nadszedł odpowiedni moment aby w pełni wykorzystać jego potencjał – twierdzi Hamilton.

Powrót Emanuela z Tampy do Chicago zaplanowano na poniedziałek 22 października. Floryda jest jednym z najważniejszych stanów tzw. swing states w zbliżającej się kampanii prezydenckiej. Według wielu prognoz, wygrana na Florydzie równa się zwycięstwu w batalii o Biały Dom. W wyborach 2008 Obama zdobył na Florydzie 51% głosów poparcia w porównaniu do 48,2% jakie otrzymał jego ówczesny kontrkandydat, którym był senator John McCain. W 2004 roku George W. Bush zdobył na Florydzie 52 procent głosów. Na Johna Kerry’ego zagłosowało 47% uprawnionych do głosowania amerykańskich wyborców.

Kto zdobędzie Florydę w 2012 roku? O tym dowiemy się 6 listopada.

Tekst i zdjęcie

Bodek Kwaśny

meritum.us