Rahm Emanuel chce wprowadzić kolejną podwyżkę podatków w “Wietrznym Mieście”. Najbardziej poszkodowanymi będą palacze papierosów i uczestnicy imprez sportowych. 

Burmistrz Chicago rozważa wzrost podatku od paczki papierosów w wysokości 68 centów oraz wprowadzenie 9-procentowego podatku od różnego rodzaju imprez kulturalno-sportowych, organizowanych w naszym mieście.

To bardzo zły pomysł. Pomimo że miasto otrzyma wyższe czeki od sportowych wizytówek Chicago, jak Bulls, Bears, Blackhawks, White Sox czy Cubs to najbardziej ucierpią fani, którzy będą musieli zapłacić więcej za bilety – twierdzi Marc Ganis, dyrektor firmy konsultingowej SportsCorp.

Ostatnie decyzje nowego włodarza dotyczące podwyżki podatków wiążą się z zakończonym strajkiem nauczycieli i uzgodnionym wzrostem płac dla ciała pedagogicznego z “Wietrznego Miasta”. Tak to nam się koło – w zaskakujący dla wielu, ale dla logicznie myślących absolutnie naturalny sposób – zamknęło. Jakże duża część społeczności chicagowskiej, z polonijną włącznie, popierała finansowe roszczenia lokalnego Państwa Nauczycielskiego. No a teraz za to poparcie zapłacą wszyscy mieszkańcy Chicago.

Pochodną tegoż jest kolejna już podwyżka cen papierosów. Chicago od lat rywalizowało (oficjalnie i po cichu) w wielu dziedzinach życia z Nowym Jorkiem. Zdaje się, iż Rahm Emanuel założył, że “Wietrzne Miasto” zdystansuje “Wielkie Jabłko”. Przynajmniej jeśli chodzi o koszty utrzymania przeciętnego mieszkańca. Już teraz mamy najwyższe w skali kraju podatki od nieruchomości, a zapowiada się, iż Nowy Jork straci też palmę pierwszeństwa odnośnie wysokości cen używek, z papierosami w pierwszej kolejności. Miłośnikom dymka pozostanie rzucić nałóg bądź zaopatrywać się w “fajki” na przedmieściach czy też – jeszcze większe oszczędności – w okalających Illinois stanach. Wszak wydawanie za paczkę od 11 do nawet 14 dolarów raczej się mało komu uśmiecha, stąd i włodarz Chicago licząc ewentualne zyski może się po prostu przeliczyć…

BeKa, eLPe

foto: Bodek Kwaśny

meritum.us