Pat Quinn proponuje wprowadzanie całkowitego zakazu posiadania broni na terenie Illinois. W liście skierowanym do Zgromadzenia Ogólnego w Springfield, gubernator stwierdził, że powyższe moratorium uczyni z naszego stanu miejsce o wiele bezpieczniejsze do życia.
Czy najnowsza propozycja Pata Quinna zostanie zrealizowana, zależy od decyzji stanowych ustawodawców. Wszystko wskazuje, że nie ma na to żadnych szans.
Niesłychanie radykalna propozycja prawna pana gubernatora ma ewidentnie na celu przykrycie braków w prawidłowym nadzorowaniu stanowych służb, zapewniających mieszkańcom Illinois bezpieczeństwo. Szukanie oszczędności poprzez cięcia budżetowe gdzie się tylko da – i niestety także nawet w policji – mszczą się wzrostem przestępczości w samym Chicago, aglomeracji oraz stanie. Zamiast więc zmian merytorycznych i organizacyjnych, usprawniających pracę stróżów prawa i tym samym bezpieczeństwo na Ziemi Lincolna Pat Quinn sięga po najcięższą oręż, a zarazem najprostszą metodę: zakaz, nakaz, nowe bezwzględne prawo i po problemie. Koniec kropka! Tylko że nawet mniej bystry obserwator jest w stanie sobie wykoncypować, że mamy do czynienia tylko i wyłącznie z marketingowym zabiegiem. Wszak jedynie wizerunkowo gubernator prezentuje się takimi projektami pozytywnie. W praktyce bowiem trudno sobie wyobrazić, aby członkowie gangów czy też indywidualnie łamiący prawo przestępcy w najmniejszym nawet stopniu dostosowali się do z pozoru bardzo chlubnej dyrektywy. Faktycznie więc “demilitaryzacja” społeczeństwa pomieszkującego Illinois dotyczyłaby jedynie posiadających broń w różnym celu, ale na pewno niegroźnych dla ogółu osobników. A bandyci dalej by strzelali, być może czasami do już nieuzbrojonych mieszkańców stanu.
BeKa, eLPe
meritum.us