To nie żart. Kot o imieniu Stubbs przez prawie całe swoje życie jest burmistrzem miejscowości Talkeetna na Alasce.
Wkrótce po przyjściu na świat, około 15 lat temu, Stubbs został mianowany honorowym burmistrzem popularnego wśród turystów miasteczka, liczącego prawie 900 mieszkańców. Nikt nie mówi o zwierzaku inaczej, jak Burmistrz Stubbs. Większość czasu koci dostojnik spędza w sklepie Nagleysa w Talkeetna.
A było tak. 15 lat temu, gdy przyszło wybierać burmistrza, żaden z kandydatów jakoś nie przypadł mieszkańcom do gustu. Postanowiono zgłosić Stubbsa. To miał być gorzki żart. I kot wygrał.
Jest teraz nie tylko dowodem na niespodziewane możliwości, jakie przynosi demokracja, ale także niekwestionowaną atrakcją turystyczną. Goście ściągają do miasteczka, by dostąpić zaszczytu audiencji u być może najbardziej niezwykłego burmistrza na świecie. – Gdy chcą się zobaczyć z burmistrzem, przewodnicy odsyłają ich do sklepu Nagleysa. O matko, codziennie przychodzi 30-40 osób – opowiada cytowana przez lokalne media Skye Farrar, jedna z pracownic sklepu.
Ulubiony przysmak burmistrza to kocimiętka, codziennie serwowana mu w kieliszku do wina przez pracowników sklepu.
zyt
rp.pl