Bardzo smutna wiadomość nadeszła z Warszawy. Dzisiaj, w wieku 71 lat, zmarł najbardziej utytułowany reprezentant historii polskiego boksu – Jerzy Kulej. W swoim dorobku ma m.in. dwa złote medale olimpijskie.
Jerzy Zdzisław Kulej urodził się 19 października 1940 roku w Częstochowie. Kulej był i raczej na pewno już na zawsze pozostanie najwybitniejszym polskim bokserem w historii. Jego kariera sportowa trwała 15 lat (1955-1970). Dwa razy z rzędu (1964 – Tokio, 1968 – Mexico City) stawał na najwyższym stopniu podium na Olimpiadach. Ponadto dwukrotnie był mistrzem Europy (1963, 1965) dorzucając jeszcze do swego dorobku tytuł wicemistrza Starego Kontynentu (1967). Ośmiokrotnie był mistrzem Polski (w latach 1961-1970). Ogólny dorobek ringowy Jerzego Kuleja jest imponujący i praktycznie nie do pobicia: 348 walk, 317 wygranych, 6 remisów i zaledwie 25 przegranych. Gdyby nie podział polityczny świata, jaki miał miejsce w czasach trwania jego kariery sportowej, Kulej z pewnością byłby wielka gwiazdą zawodowego boksu.
W ostatnich latach pracował jako uznany komentator telewizyjny, był także posłem na Sejm RP IV kadencji.
12 grudnia ubiegłego roku podczas benefisu Daniela Olbrychskiego Kulej zasłabł na scenie, a po błyskawicznej akcji reanimacyjnej przebywających na sali lekarzy trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie stwierdzono mający miejsce zawał serca. W kwietniu br. ponownie w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Jerzy Kulej kilkakrotnie przebywał w Chicago, między innymi był gościem honorowym Balu Sportu Radia 1030 AM.
Dzisiaj odeszła od nas na zawsze wielka legenda światowego boksu, najwybitniejszy polski przedstawiciel tej dyscypliny sportu, prekursor stylu nazywanego szermierką na pięści. Szalenie ciepły człowiek, kiedyś genialny zawodnik, ostatnio elokwentny komentator sportowy.
Piątek, 13 lipca, jest dniem, w którym cały pięściarski świat pogrążył się w wielkim smutku.
LP
foto: Bodek Kwaśny
meritum.us