Błaszczykowski pokłócił się z Wasilewskim o to, kto ma strzelać karnego w meczu z Andorą. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Smuda zwalił winę na Tomka Frankowskiego, który podobno nie wyznaczył kolejności do karniaków. Ostatecznie Wasilewski także zaliczył gola z jedenastki, co Franz skomentował, każdy strzelił swojego i po sprawie.
Ale czy na pewno? Historia polskiej piłki zna przypadki, które nakazują ostrożność. Na Mundialu w Argentynie Kazimierz Deyna nie wykorzystał karnego w swoim setnym meczu i Polska przegrała z Argentyną. Andrzej Iwan w bestsellerowej książce “Spalony” pisze, że przed strzałem Boniek, który nie zbyt lubił Kazika powiedział do niego, że jeśli się boi to on strzeli za niego.
Skończyło się słabiutkim uderzeniem, które bez problemu złapał argentyński golkiper. W eliminacjach do MŚ 2002, w meczu z Ukrainą na wyjeździe Andrzej Juskowiak gdy sędzia odgwizdał wapno, samowolnie podszedł do karnego i nie strzelił. Wtedy wszystko skończyło się dobrze, bo wygraliśmy i ostatecznie pojechaliśmy do Azji. Co prawda starzy trenerzy uczą w trampkarzach, że karnymi meczów się nie wygrywa, ale we współczesnej piłce to czasami decydujący o wszystkim element, vide finał Ligi Mistrzów w Monachium. Co najgorsze, moim zdaniem, ani Kuba, ani Wasyl nie wykonali karnych w sposób idealny. Tak więc trzeba ćwiczyć jedenastki!
Euro to czas żniw także dla żebraków, których w Polsce nie brakuje. W związku z mistrzostwami jest ich więcej niż normalnie, zwłaszcza w Trójmieście. Prezydent Sopotu apeluje aby nie dawać pieniędzy, tylko odsyłać do punktów pomocy dla bezdomnych. Ja osobiście rozdaję jałmużnę, bo tak każe Pismo Święte. Intencja jest szczytna – zdobycie przez Smudę wzorem Chrobrego i Piłsudskiego Kijowa!
Kibice spragnieni są wielkiego piłkarskiego świata, a właściwie Europy. W Gdańsku wylądował najdłuższy samolot świata i była to europejska premiera Boeinga 747-800. Na lotnisku im. Lecha Wałęsy ekipę niemiecką powitał prezydent miasta Paweł Adamowicz. Trening Niemców obserwowało blisko 11 tysięcy kibiców, było sto lat dla Podolskiego, który obchodził urodziny. Podobno władze Gdańska dopłaciły federacji niemieckiej, aby ta stacjonowała w grodzie Neptuna. Mam nadzieję, że jak będzie ćwierćfinał Polska-Niemcy na Bursztynowym Stadionie to kibice odróżnią biało-czerwone stroje od biało-czarnych.
Jacek B. Zieliński
meritum.us