W czasie spotkania Bronisława Komorowskiego z młodą Polonią, na zewnątrz Konsulatu nie zabrakło osób o zupełnie odmiennych poglądach. 

– Zdrajca!!! – wykrzykiwała grupa około 30 starszych osób, przeważnie emerytów, pod adresem prezydenta, żądając jego ustąpienia w związku z katastrofą, jaka miała miejsce w 2010 roku w okolicach Smoleńska. “Domagamy się międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy” – głosiły hasła, które można było spotkać już podczas parady 3-Majowej.

Wchodząc do Konsulatu RP przy Lake Shore Drive prezydent Bronisław Komorowski próbował rozmawiać z protestantami, było to jednak z góry skazane na porażkę, jako że jego zapiekli wrogowie nastawieni byli li tylko na “nadawanie”, a “odbiór” jakby mieli totalnie wyłączony. Bo i przecież Lud Smoleński słucha jedynie swoich nieomylnych wodzów. Wszyscy inni kłamią, kłamią i jeszcze raz kłamią, przez co wykluczają się z rodziny Prawdziwych Polaków.

Oba skrajnie odmienne wydarzenia, chociaż fizycznie mające miejsce w zaledwie kilkudziesięciometrowej perspektywie stanowiły niezamierzoną konfrontację dwóch światów – czy też światopoglądów – polonijnych. Starcie znamienne i chyba będące świadectwem pokoleniowych przemian mentalnościowych. W momencie, gdy Bronisław Komorowski toczył merytoryczne dysputy z młodymi Amerykanami polskiego pochodzenia na zewnątrz swoje niezadowolenie z uprawianej przez prezydenta i rząd RP polityki (szczególnie dotyczącej katastrofy smoleńskiej) wyrażała – wizualnie oceniając – bojówka “moherowych beretów”. Oscylująca wokół siedemdziesiątki średnia wieku protestantów dobitnie świadczy, iż najstarsza Polonia (bo chyba nie tylko jej jednostkowi przedstawiciele, chociaż, kto wie?) jest na NIE wobec aktualnie rządzących Polską. No, ale przecież mamy demokrację i każdy ma prawo do publicznego wyrażania swoich poglądów. Popularnych czy też niepopularnych, logicznie uzasadnionych pretensji bądź też żądań ocierających się absurd nieważne. Ważne wszak jest tylko to, iż wolność słowa pozwala na protestowanie z publicznym głoszeniem nawet najdziwniejszych tez. A każdy sam sobie może ocenić, czy hasła na transparentach to słuszne żądania czy też wylewająca się na ulice zwykła eskalacja głupoty bądź (albo i razem wzięte) demonstracja nienawiści.

Bodek Kwaśny, Leszek Pieśniakiewicz

zdjęcia: Bodek Kwaśny

meritum.us

aby zobaczyć “moherową” akcję kliknij tutaj

http://www.youtube.com/watch?v=4kpjRe0lcLU&feature=youtu.be