Na zaproszenie redakcji Meritum rozpoczynam dziś cykl porad lekarza chorób dziecięcych. Moim zamierzeniem jest odpowiedź na najczęstsze, nurtujące rodziców pytania dotyczące zdrowia tych najmniejszych, ale również tych większych nieco pociech. Mam zamiar zająć się zagadnieniami profilaktyki w pediatrii i postępowaniem w najczęstszych chorobach i objawach. Mam nadzieję na odzew ze strony Czytelników oraz liczę, że Wasze uwagi a także propozycje kolejnych tematów bardzo ułatwią mi redagowanie poradnika.

Zanim przejdę do pierwszego tematu pozwólcie, że się przedstawię. Nazywam się Marian Ołpiński M.D., PhD i jestem pediatrą. Jestem absolwentem Akademii Medycznej w Krakowie (obecnie ponownie części Uniwersytetu Jagiellońskiego, w którym zrobiłem doktorat) z 1982 roku. W Polsce byłem pediatrą i specjalistą hematologii i onkologii dziecięcej. Pracowałem w Oddziale Dziecięcym Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie, gdzie w latach 2001-2005 byłem zastępcą ordynatora. W 2008 roku życie rzuciło mnie do Stanów i tak 3 września wylądowałem w Nowym Jorku. Wiele wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech lat, najważniejsze to, że w 9 miesięcy nostryfikowałem polski dyplom lekarza a następnie dostałem się na rezydenturę pediatryczną we wspaniałym Cardinal Glennon Children’s Hospital w Saint Louis, MO. Z końcem października 2011 kończę 2 lata rezydentury (American Board of Pediatrics zwolniła mnie z jednego roku) i przeprowadzam się do Chicago. Będę pracował jako pediatra w Women’s and Children’s Health Care w dwóch lokalizacjach: Park Ridge oraz Elk Grove.

A teraz przechodzę do pierwszego tematu. Zbliża się zima a wraz z nią nadchodzi okres częstszych zachorowań na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych, w tym grypę (czas się szczepić!!!). Choroby te prawie zawsze przebiegają z wyższą lub niższą gorączką. I o gorączce właśnie i postępowaniu z gorączką u dzieci chcę dzisiaj parę słów napisać. Chcę również rozwiać parę związanych z nią mitów.

Definicja gorączki:
W zależności od miejsca pomiaru różna jest także temperatura, którą uznajemy za gorączkę. I tak:
•    W odbycie, uchu i w okolicy tętnicy skroniowej – 100.4 F (38.0 C) lub wyższa
•    W ustach: 100 F (37.8 C) lub wyższa
•    Pod pachą: 99 F (37.2 C) lub wyższa
Najdokładniejszy jest pomiar gorączki w odbycie. Podobnie jest z pomiarem w ustach, uchu czy w okolicy tętnicy skroniowej, z zastrzeżeniem, że wykonane są prawidłowo. Najmniej dokładny jest pomiar pod pachą, ale należy podkreślić, że u niemowląt poniżej 3. miesiąca życia jest to pomiar najbardziej bezpieczny i może służyć jako screening. Jeżeli pokazuje on więcej niż 99 F (37.2 C) powinno się zmierzyć temperaturę w odbycie. Powyższa definicja NIE OZNACZA, że jeżeli u dziecka pojawia się gorączka nieco powyżej podanych granic to musimy ją koniecznie natychmiast „zbijać”. Nic bardziej błędnego!

Kiedy już wiemy, kiedy mamy do czynienia z gorączką chcę przedstawić najczęstsze mity jej dotyczące i skonfrontować je z faktami:
1.    MIT #1: Moje dziecko jest „na rękę” ciepłe to znaczy, że ma gorączkę
FAKT: Dzieci mogą być cieplejsze z wielu różnych powodów: wyczerpująca zabawa, płacz, przebywanie na zewnątrz w czasie upału. Muszą one „oddać” wytworzone w czasie zwiększonej aktywności ciepło. Poczekajmy zatem z „ręcznym” sprawdzaniem ich temperatury 10-20 minut po zakończonej aktywności. Po tym czasie temperatura skóry powinna wrócić do normy. Jeżeli nie jesteście pewni – zmierzcie temperaturę i porównajcie z wartościami podanymi na początku.

2.    MIT #2: Gorączka jest zawsze zła dla dziecka
FAKT: Gorączka uruchamia system obronny organizmu. Jak to zwykłem mówić, gorączka jest jak rozkaz dla „sił zbrojnych” organizmu do zaatakowania intruzów (wirusów, bakterii). Bez gorączki nie ruszą one szybko do walki. Gorączka 100 – 104 F (37.2 – 40 C) jest zwykle bardzo pomocna dla chorych dzieci i pomaga im szybciej zwalczyć zakażenie.

3.    MIT #3: Gorączka uszkadza mózg oraz gorączka > 104 F (40.0 C) jest bardzo niebezpieczna
FAKT: Gorączki występujące w przebiegu zakażeń nie uszkadzają mózgu. Niebezpieczna może być gorączka powyżej 108 F (42 C) lecz zdarza się ona wyjątkowo rzadko i tylko w przypadku ekstremalnie wysokiej temperatury otoczenia (np. dziecko zamknięte w samochodzie na parkingu w upalny dzień).

4.    MIT #4: Każda gorączka musi być leczona lekami p/gorączkowymi
FAKT: Gorączka powinna być leczona jedynie jeżeli powoduje złe samopoczucie (dyskomfort). Jakże często się zdarza, że dziecko nawet w wysoką gorączką bawi się, biega po mieszkaniu a jego mama goni go z łyżeczką Tylenolu czy Motrinu. Z reguły dyskomfort pojawia się powyżej 103 F (39 C) czy 104 F (40 C).

5.    MIT #5: Bez leczenia gorączka będzie tylko rosła
FAKT: Nieprawda. Termostat „zamontowany” w naszym mózgu nie pozwala na zwiększanie się gorączki w przebiegu chorób zakaźnych powyżej 103 -104 F (39-40 C). Tylko wyjątkowo mogą one dochodzić do 105-106 F (40.6 – 41.1 C) ale mimo że „wysokie” nadal nie powodują szkód.
6.    MIT #6: Lekami p/gorączkowymi powinno się obniżyć gorączkę do normy
FAKT: Leki p/gorączkowe obniżają gorączkę o zwykle 2-3 F (1-1.5 C)
7.    MIT #7: Gorączka, której nie udaje się „zbić” lub która jest wysoka oznacza, że choroba jest bardzo poważna.
FAKT: Nieprawda. Bardziej ważne jest zachowanie i stan ogólny dziecka niż wysokość gorączki.

PODSUMOWANIE: Nie powinno się walczyć z gorączką, ponieważ pomaga ona zwalczać choroby, szczególnie te wywołane przez wirusy (przeziębienia, grypa). Zawsze należy pamiętać o podawaniu zwiększonych ilości chłodnych płynów a leki p/gorączkowe (Tylenol, Ibuprofen) stosować tylko w przypadku dyskomfortu (złego samopoczucia) powodowanego przez gorączkę a nie aby ją tylko po prostu wyeliminować. Obniżenie gorączki nie likwiduje choroby. Śmiem twierdzić, że skupianie się jedynie na obniżaniu gorączki wydłuża czas trwania typowych dziecięcych chorób gorączkowych.

W następnym odcinku napiszę jakie objawy, współwystępujące z gorączką, powinny skłonić rodziców lub opiekunów do kontaktu z lekarzem.

dr Marian Ołpiński