… z zakładu pracy, w którym przez laty pracował. Szczęśliwy wygrany wykazał nie taki częsty znowu altruizm, gdy wszedł w posiadanie 10 milionów euro. 15 pracowników firmy transportowej znalazłoby się na bruku, bo przedsiębiorstwo bankrutowało. Gdyby nie trafne skreślenie numerów przez zachowującego anonimowość Francuza – to i on, razem z kolegami po fachu, skazany zostałby na bezrobocie. W większości przypadków, punkt siedzenia zmienia punkt widzenia i jakby samoistnie pojawia się u ludzi egoizm. Tu akurat nowy milioner zachował wcześniejsze postrzeganie rzeczywistości, a jego wyobraźnia nie uległa przewartościowaniu. No i jako niedoszły bezrobotny przeznaczył pieniądze z wygranej na ratowanie swojej starej firmy i kolegów.
Wniosek z tej historii zdaje się być oczywisty: pracodawco, życz wygranej w grach liczbowych swoim pracownikom! Może i ty na tym skorzystasz!
Kierowca ciężarówki, który wygrał 10 milionów euro w Toto-Lotka, wykupił przedsiębiorstwo, w którym pracował. Przedsiębiorstwo było przeznaczone do likwidacji. Manna z nieba spadła w ostatniej chwili, gdy już ogłaszano upadłość firmy.
Kierowca, mieszkaniec Calvadosu w Normandii, na północy Francji, postanowił kupić firmę, która zatrudniała 15 osób i w ten sposób uratować ją przed likwidacją, a ludzi przed wyrzuceniem na bruk. Kupił firmę i zainwestował w nią kilkaset tysięcy euro. Teraz jest właścicielem i głównym dyrektorem przedsiębiorstwa transportowego, którego poprzedni szef także znalazł tam zatrudnienie, ale na znacznie niższym stanowisku. Nowy prezes zapewnia, że gdy zorientuje się, iż wkłada w firmę za dużo pieniędzy i za bardzo na tym traci, to zaprzestanie swojej działalności handlowej. Na razie trzyma się z dala od prasy i chce zachować anonimowość.
To pierwszy przypadek w historii francuskiego Toto-Lotka, aby osoba, która z tak wielkim powodzeniem skreśliła sześć poprawnych numerów, kupiła przedsiębiorstwo, w którym pracowała. A do tego przedsiębiorstwo, które bankrutuje.
LP meritum.us, Polskie Radio