Pierwszy śledczy Rzeczpospolitej w spektakularnym udowadnianiu spiskowych przyczyn tragicznego wypadku na smoleńskim lotnisku 10 kwietnia ub.r. – Antoni Macierewicz zaczyna mieć kłopoty sądowe. Kontrowersyjny szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia tejże katastrofy od samego początku pełnienia funkcji absolutnie nie liczy się ze słowami, obrażając i oskarżając kogo popadnie. Byleby tylko podtrzymać przy życiu zamachowe hipotezy w każdym swoim publicznym wystąpieniu albo wskazuje wprost na osoby czy też firmy winne nieszczęściu, bądź puszcza znacząco oko do szerokiej publiki, iż sprawa jest w sumie oczywistą oczywistością, tak że nawet mało rozgarnięte dziecko potrafi wydedukować, kto za wszystkim stoi. No i stało się co musiało się stać. Pleciuga doczekał się pierwszego pozwu sądowego. Domino ruszyło?
Firma MAW Telecom zamierza wystąpić na drogę prawną przeciwko szefowi zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej Antoniemu Macierewiczowi (PiS), któremu zarzuca kłamstwo. Poseł zarzucił w piątek MON nieprawidłowości przy organizacji przetargu na remont Tu-154M, który później uległ katastrofie.
– Przetarg został tak zorganizowany, iż zlecono kontrakt firmie MAV Telekom, z którą są związani wysocy wojskowi, dawni urzędnicy MON, a także z którą związani byli ludzie z dawnej WSI – powiedział na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej Macierewicz. Jego zdaniem “ten przetarg w istocie się nie odbył”. – Miały w nim brać udział dwie inne firmy: Metalexport oraz Bumar. Obie te firmy zostały zdyskwalifikowane. W istocie kontrakt został przez Departament Zaopatrzenia Sił Zbrojnych MON powierzony bezprzetargowo firmie MAW Telekom – powiedział.
Zdaniem polityka PiS, po remoncie wykryto usterki. – Wśród nich usterkę, którą wykryto po locie do Haiti, polegającą na niesprawności bloku autopilota. Niesprawności tak dalekiej, że nie naprawiano jej. Wymontowano blok autopilota z drugiego samolotu Tu-154M numer boczny 102 i przemontowano do Tu-154M numer boczny 101 – powiedział Macierewicz. – Takie były konsekwencje dania do naprawy tego samolotu firmie MAV Telekom – powiedział poseł.
W oświadczeniu przesłanym przez zarząd MAW Telecom International S.A. podkreślił, że w trakcie konferencji prasowej posła PiS firma stała się “przedmiotem jego bezpodstawnych i kłamliwych wypowiedzi”.
W związku z tym, jak poinformowano, MAW Telecom zamierza “wkroczyć na drogę prawną przeciwko panu Macierewiczowi wykorzystując wszystkie dopuszczalne środki ochrony sądowej”.
– Jest niedopuszczalne, aby w Polsce nazwa wiarygodnej, działającej od wielu lat firmy była wykorzystywana przez polityków dla ich własnych, partykularnych celów politycznych. Jeżeli polski przedsiębiorca nie uzyskuje właściwej ochrony dobrego imienia w Sejmie RP, musi się o nią zwrócić do sądu – podkreślono w oświadczeniu.
– Poczekajmy, zobaczymy – jak będę miał konkrety, to się do nich ustosunkuję, na razie wolałbym, żeby MAW Telekom wyjaśnił, dlaczego doszło do tylu usterek w Tu-154M po remoncie, który oni organizowali – powiedział Macierewicz.
W piątek wiceminister obrony Marcin Idzik odnosząc się do wypowiedzi Macierewicza powiedział PAP, że “odbyło się pełne postępowanie przetargowe, przetarg był otwarty, oferty złożyły trzy firmy: Bumar, Metalexport-S i MAW Telecom”. Dodał, że jedynie oferta MAW Telecom spełniała warunki przetargu, a wszystkie polskie firmy były jedynie pośrednikami, ponieważ remont musiał się odbyć w Rosji, w jednym z zakładów mających akredytację koncernu Tupolew.
– Modernizacja została dokonana zgodnie z wymogami Dowództwa Sił Powietrznych. W grę wchodziły zakłady w Moskwie i Samarze. Przez cały pobyt samolotu w zakładach przy samolocie był obecny przedstawiciel polskich Sił Powietrznych – zaznaczył wiceminister.
lp meritum.us, PAP