wladek-panasiuk-cc2JESIENNY SPACER

Pod stopami szelest dni przebytych z trudem,
nocy nieprzespanych i marzeń co błądzą.
Pod butami słychać płacz sierot i matek
i łez rozmytych na złotawym liściu.
Już szelest nie jest tym samym szelestem,
co niegdyś zgrzytał pod butem młodości.
I gest zwyczajny nie jest zwykłym gestem,
wszystko jest przedmiotem tej nieskończoności.
A gdy zapytasz jesień: co się stało?
odpowie cicho, chociaż pewnym głosem,
że życia ciągle nam mało i mało,
a los choć najlepszy – jest śmiertelnym losem.

Władysław Panasiuk

2 październik 2010