Kimże jesteś
Ty, co więzisz moje myśli?
Sen odbierasz, dajesz nowy
Jesteś cieniem, jesteś słońcem
i się chowasz w oczach sowy
Czegoś pragniesz, czegoś żądasz
Godzisz płaczem, kłócisz słowem
w nocy głaszczesz moją głowę
Blaskiem gwiazd w duszę spoglądasz
w snach rozumiesz ludzką mowę
Przeistaczasz się w melodię
w kołysanką i lot pierza
Zapach bzu, objęcie wiatru
i stąpanie w lesie jeża
Ciepłym mlekiem płyniesz w nocy
zimną wodą budzisz oczy
Czasem zapominasz o mnie
lecz powracasz wśród przeźroczy
Pieścisz smutek łez milionem
co spływają po mym ciele
Pocałunkiem z rzęs pokłonu
dajesz wiarę i nadzieję
Czasem chodzisz w moich butach
z wiatrem, który w piersi wieje
Jesteś życiem w ludzkich rękach
ziarnem, które w polu sieje
Kimże jesteś?
Ty, co w śnieg ubierasz szczyty
drzewa ogołacasz z liści
ptakom dajesz klucz do nieba
Ty, co dzielisz bez korzyści
Jesteś chwilą, całym wiekiem
Jesteś wodą, która czyści
W zimnym sercu przebiśniegiem
wschodem i zachodem słońca
zniczem na samotnym grobie
złotem chlebem w biednym żłobie
Ciepłym deszczem spadasz z nieba
i ostrzegasz huraganem
Płyniesz rzeką i aortą
dajesz światło morskim portom
Jesteś wszędzie gdy Cię nie ma
Ciałem jednym, może trzema
Na księżycu żyrandolem
który wciąż nie może zgasnąć
Powiedz, kim naprawdę jesteś
abym mógł spokojnie zasnąć
PAWEŁ JAĆKIEWICZ
Kraków/Naperville