„Dajcież mi waszych zmęczonych,
waszych biedaków,
wasze zgromadzone tłumy tęskniące
by odetchnąć wolnością…”
(Emma Lazarus)
Wiersz ten możemy odczytać na cokole Statui Wolności. Olbrzymi pomnik, który stoi na Ellis Island – wyspie zwanej “Bramą Nowego Jorku”, wita pasażerów statków wchodzących do portu już od wielu lat. Dla wpatrujących się w niego przybyszów, był nadzieją na lepsze jutro i zapowiedzią wyzwolenia z ucisku i ubóstwa.
Ogrom niezasiedlonego terenu czekającego na podbój i ekspansję pozwolił osiedlić się na tym kontynencie każdej formie odmienności. Z tej szansy skorzystali min. uciekający przed prześladowaniami religijnymi na Starym Kontynencie kwakrzy, amisze i purytanie znajdując schronienie i dom.
Dzisiaj Stany Zjednoczone to Coca Cola, Mc Donald, Hollywood, liga NBA, najlepsze na świecie uczelnie i Lady Gaga. Wszystko co najlepsze, największe i najszybsze. Miejsce dumnych i pewnych siebie obywateli. Budzące wiele kontrowersji i mieszanych emocji, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Mają swoich zwolenników jak i przeciwników. Można je kochać i nienawidzić, ale nikt nie może zakwestionować, że mają w sobie to „coś”, co przyciąga do nich co roku tysiące ludzi. Emigrantów, którzy nie znając podstaw języka angielskiego, nie mówiąc o posiadaniu wyższego wykształcenia, decydują się porzucić swoje życie w rodzinnym kraju i wyruszają na podbój Ameryki w poszukiwaniu szczęścia.
(…)
Kasia Kosiewicz
mojenyc.com
aby przeczytać całość kliknij tutaj