Żywioły nie oszczędzają ostatnio Stanów Zjednoczonych. Na południu katastrofa ekologiczna w stanach leżących nad Zatoką Meksykańską, z kolei na dalekiej północy ogromny pożar, który nawiedził Alaskę. Służby leśne z tego stanu zaapelowały o przysłanie większej liczby strażaków do walki z pożarem, który objął już ponad 1.600 hektarów lasu.
Z pożarem, który po raz pierwszy dostrzeżono w środę i który gwałtownie się rozprzestrzenia, walczy obecnie 165 strażaków.
Rzeczniczka służb leśnych mówi, że na razie nie sposób przewidzieć, kiedy uda się ugasić ogień, ponieważ nadzwyczajnie ciepła i sucha pogoda będzie się utrzymywała.
W czwartek wieczorem czasu miejscowego w regionie znajdującym się około 275 km od Fairbanks strażacy bronili przed ogniem miejscowości Tanacross, a ekipy z buldożerami budowały linię, która ma ochronić przed ogniem rejon miejscowości Eagle.
PAP, LP meritum.us