amerykanskie-wiadomosci10* Bernanke tłumaczy obecną strategię Fed. Słaba sytuacja na amerykańskim rynku pracy usprawiedliwia utrzymywanie stóp procentowych na niskich poziomach przez długi czas – powiedział prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke odpowiadając na pytania przed komisją finansową amerykańskiej Izby Reprezentantów.

– Sytuacja na rynku pracy jest bardzo słaba. 40 proc. osób, które są bezrobotne, nie mają pracy już bardzo długo – powiedział Bernanke. – Polityka akomodacyjna będzie dlatego uzasadniona przez “wydłużony okres” – dodał.

W trakcie wystąpienia Bernanke podkreślił jednak, że Fed będzie gotowy zacieśnić warunki kredytowe w odpowiednim czasie.

– Ekspansja monetarna jest w już zaawansowanym stadium. W którymś momencie będziemy więc musieli rozpocząć proces zacieśniania warunków monetarnych, aby przeciwdziałać wytworzeniu się presji inflacyjnej. Jesteśmy w pełni przekonani, że będziemy gotowi, by to uczynić, gdy nadejdzie odpowiedni czas – powiedział.

* Zamiatanie pod dywan pedofilii wśród księży trwało od lat. M.in teraz dopiero okazuje się, że abp Milwaukee Rembert G. Weakland informował przed laty watykańską Kongregację Nauki Wiary w podejrzeniach o molestowanie przez jednego księdza około 200 głuchych chłopców – pisze “New York Times”. Kongregacji przewodniczył wówczas kardynał Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. Na list z USA nie odpowiedział. Ksiądz nigdy nie został suspendowany.

Amerykański dziennik powołuje się na dokumenty uzyskane od dwóch prawników, którzy napisali pozew, z którego wynika, że archidiecezja Milwaukee nie podjęła wystarczających działań przeciwko księdzu Lawrence’owi Murphy’emu. Ksiądz, który zmarł w 1998 roku, pracował w latach 1950-75 w szkole dla głuchych w St. Francis.

W 1996 roku abp Weakland wysłał listy w sprawie ks. Murphy’ego do Kongregacji Nauki Wiary, której w latach 1981-2005 przewodniczył kardynał Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. Jak poinformował “NYT”, Weakland nie otrzymał odpowiedzi.

Osiem miesięcy później ówczesny wiceprzewodniczący Kongregacji Nauki Wiary kardynał Tarciscio Bertone (obecnie watykański sekretarz stanu) powiedział biskupom z Wisconsin, aby rozpoczęli tajną procedurę dyscyplinarną. Jednak – jak donosi “NYT” – Bertone wstrzymał proces po tym, jak ksiądz Murphy napisał do kardynała Ratzingera, że żałuje i jest chory.

W dokumentach nie ma odpowiedzi od kardynała Ratzingera.

Gazeta ujawnia, że dokumenty uzyskała od Jeffa Andersona i Mike’a Finnegana, prawników pięciu mężczyzn, którzy pozwali archidiecezję Milwaukee. Dziennik precyzuje, że wśród dokumentów są m.in. listy ówczesnego biskupa Milwaukee do Watykanu, pisemne oświadczenia ofiar złożone pod przysięgą, odręczne notatki eksperta ds. zaburzeń seksualnych, który rozmawiał z podejrzanym o molestowanie księdzem Murphym.

W 1974 roku Murphy został usunięty ze szkoły w St. Francis i osiadł na północy Wisconsin, gdzie do końca życia pracował w parafiach, szkołach i ośrodkach dla nieletnich.

W 2002 roku abp Rembert G. Weakland podał się do dymisji, kiedy przyznał się, że archidiecezja zapłaciła potajemnie 450 tys. dolarów mężczyźnie, który oskarżył go o nadużycia seksualne.

* Kolejna afera z użyciem paralizatora. Okazuje się, że śmierć Polaka na lotnisku w Vancouver uruchomiła swoiste domino skarg osób, które były poddane działaniu tegoż obezwładniającego urządzenia.

Padł bezwładnie na ziemię, policjanci mają kłopot. Użyli paralizatora, teraz będą się musieli z tego tłumaczyć.

Policjanci z West Richland w stanie Waszyngton obezwładnili mężczyznę, który teraz skarży się na problemy ze zdrowiem i pozywa funkcjonariuszy do sądu.

Wszystko wydarzyło się w 2007 roku przed jednym ze sklepów. Incydent zarejestrowała policyjna kamera.

* Ekonomicznej wojny USA z Chinami ciąg dalszy. Po Google’u, Go Daddy, amerykański rejestrator domen zamierza zrezygnować z działalności na chińskim rynku.

Firma już zaprzestała rejestrowania nowych domen, bo jak twierdzi chińskie władze zażądały od niej udostępnienia dodatkowych danych o klientach. Chiny zaprzeczają.

Wymagania chińskich władz zaczęły doskwierać także firmie Go Daddy, która oprócz rejestracji domen prowadzi też usługi hostingu.

Jak twierdzi Go Daddy, urząd nadzorujący rejestrację domen w Chinach (CNNIC) zażądał w lutym zbierania dodatkowych osób, które rejestrowały domeny (wcześniej były to m.in. nazwisko, adres, telefon).

Jak donosi agencja AFP, te dodatkowe dane to: kolorowe zdjęcia klientów, podpisane formularze rejestracji oraz numery z chińskiego rejestru firm. Przedstawiciele Go Daddy uważają, że to stawiałoby ich w pozycji agenta chińskiego rządu. Obawiają się też o bezpieczeństwo klientów. Również Go Daddy jest przekonana, że byłą obiektem grudniowego cyberataku, podobnie jak ok. 30 innych firm, w tym Gogle.

Agencja Associates Press twierdzi też, że Go Daddy to nie jedyny rejestrator, który może opuścić chiński rynek.

Wszystko zaczęło się od największej wyszukiwarki internetowej Google, wcześniej oskarżanej o cenzurowanie chińskiego internetu zgodnie z wymaganiami tamtejszych władz. W końcu Google się zbuntował i ogłosił, że zaprzestaje cenzury. Oznajmił też, że wycofuje się z Państwa Środka, a wszyscy użytkownicy, którzy korzystają z witryny Google.cn będą kierowani do Google.com.hk.

* Stany Zjednoczone i Unia Europejska znalazły płaszczyznę porozumienia w sprawie uzupełnienia układu o “otwartym niebie”, zgadzając się m.in. na wzajemne otwarcie rynków na udziały większościowe w firmach lotniczych – poinformowała Bruksela.

– Negocjacje za zamkniętymi drzwiami, które toczyły się w Brukseli od wtorku, doprowadziły do wstępnego porozumienia stanowiącego “duży krok naprzód” – poinformował w komunikacie unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas.

Strony uzgodniły m.in. wzajemne otwarcie rynków. Stany Zjednoczone obiecały zezwolić w przyszłości spółkom europejskim na przejmowanie pakietów większościowych w amerykańskich firmach lotniczych.

Jak tylko porozumienie to zostanie zatwierdzone przez amerykański Kongres, UE zrobi to samo – zapowiedziała rzeczniczka Komisji Europejskiej. Ma to nastąpić do listopada 2010 r.

Niepełne jeszcze porozumienie o “otwartym niebie” między USA i UE, podpisane w 2007 r. po czterech latach negocjacji, jest stosowane w trybie tymczasowym od marca 2008 r. Podjęto jednak kolejną fazę rozmów, by doprowadzić do większej równowagi w kluczowym sferach, takich jak otwarcie się amerykańskich firm lotniczych na kapitał.

Pierwsza część porozumienia umożliwiła firmom europejskim i amerykańskim latanie z dowolnych lotnisk w obu krajach.

PAP, tvn24.pl, LP meritum.us