Jakże smutne dla naszego miasta jest zestawienie magazynu Forbes najżałośniejszych aglomeracji Ameryki. Pomyśleć, że przez lata całe lata śpiewało się o słodkim domu Chicago. Dziś słodycz zastąpiła gorycz…
Pod uwagę brano miasta o populacji większej niż 378 tysięcy mieszkańców. Niechlubne 1. miejsce zajęło Cleveland, 2. Stockton, a 3. Memphis. Na 10. miejscu niestety Chicago. 14. miejsce okupuje inne miasto z naszego stanu – Rockford. Chicago jest w tej chwili postrzegane jako miejsce przegranego wyścigu o miano miasta olimpijskiego i najwyższego w Stanach Zjednoczonych podatku od sprzedaży. Aglomeracja nasza ustanowiła rekord na bodaj światową skalę: 5 z ostatnich 9 gubernatorów zostało osądzonych było za przestępstwa kryminalne, z czego trzech siedziało lub siedzi w więzieniu, a jest wielce prawdopodobne, że wkrótce następny trafi za kratki. W statystykach Chicago wypada wręcz przerażająco. Liczbę osób zajmujących publiczne stanowiska, a podejrzewanych lub skazanych za korupcję i matactwa finansowe liczy się w setkach. Poziom bezrobocia w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy skoczył z 6,6% do 9,2% Od szedmiu ostatnich lat trwa wielka migracja mieszkańców Chicago, miasta, które do niedawna dumne było z tego, iż jest domem urzędującego w Waszyngtonie prezydenta. Tyle że dziś zaczyna się tego faktu wstydzić.
Sławek Sobczak
meritum.us