j-kopecFraszkobranie

to wielkie

grzybobranie

ale rozróżniaj

muchomora

od borowika

choć

obaj chodzą

w tych

samych

trzewikach

I słowik nie zaśpiewa
gdy nie ma szeptu z nieba

Czemu ptaki nie lubią sowy
kto lubi mądre głowy

Tylko w Hiszpanii
do oliwki się mówi
nasza pani

Flamenco jedno tylko mają
a tak wysoko o sobie mniemają

Hoteli wytwornych szukała
bo za młodu w lepiance mieszkała

Nie lubił starej Polonii
za bardzo plebejska
nie rozumie ironii

Internet zrobić może wszystko
on wkrótce zgasi
rodzinne ognisko

Dziwne czasy nastają
robotnicze kraje ton światu nadają
taka bezduszna Ameryka
potrafi powalić sumeryjskiego byka

Jak trudno znaleźć słowo nośne
jeśli nie sprośne

Krakusi
idą na pole do plebsu
by dać im jałmużnę
warszawiacy
kroczą na dwór
prosząc o rzeczy różne

Janusz Kopeć

Powyższe fraszki pochodzą z mojego tomiku
“Nienasycenie”
wydanego przez Związek Literatów Polskich w Krakowie