Dorastająca generacja dzieci wychowanych na komputerach, może stać się pokoleniem krzywicy – ostrzegają lekarze na łamach British Medical Journal. Siedzący styl życia powoduje niedobory witaminy D, która odpowiada za rozwój choroby. Dzisiejsza młodzież większość czasu spędza w bezruchu w zamkniętych pomieszczeniach przy komputerach, inaczej niż starsze pokolenia, które czas spędzały bawiąc się na świeżym powietrzu.
Wydaje się to niewiarygodne, ale taki właśnie styl życia prowadzić może do krzywicy, której głównym powodem jest niedobór witaminy D. Witamina jest produkowana w skórze wystawionej na emisję promieni słonecznych lub pobierana z pożywienia, najwięcej witaminy zawierają ryby i tran – raczej niepopularne w diecie uczniów.
– Dzieci wolą grać na komputerze i oglądać telewizję zamiast wyjść na podwórko, pobiegać, czy grać z rówieśnikami. Skala zjawiska jest nie do opanowania, dlatego potrzebne są zmiany społeczne – ostrzega endokrynolog Simon Pearce z Universytetu w New Castle.
Krzywica, nazywana chorobą wiktoriańską, w ubiegłym wieku była chorobą biedoty wywołaną głodem. Powoduje deformacje kości długich przez ich „rozmięknienie”, w późniejszym stadiom powoduje łamanie się kończyn, łysienie, a nawet opóźnienie rozwoju.
Doktor Tim Cheetham i Pearce podczas badań swoich zauważyli, że co roku na terenie samego New Castle na tę chorobę zapada ponad 20 dzieci.
– Uważamy, że rodzice nie mogą tego faktu lekceważyć i przynajmniej powinni dawać swoim dzieciom witaminę D. Ryzyko zapadnięcia na krzywicę jest bardzo wysokie, a rozmiękczenie kości to bolesne schorzenie, każdy rodzic powinien próbować oszczędzić dziecku takiego bólu – powiedział doktor Cheetham.
telegraph.co.uk, tvp.info