0116-mlodzi-ccTradycyjnie uważa się, że podejmowanie ryzyka jest domeną ludzi młodych – również w świecie finansów i inwestowania. Znajdziemy tu proste, na pierwszy rzut oka logiczne uzasadnienie: nawet jeśli dwudziestolatek zbankrutuje przez nietrafne inwestycje, ma przed sobą jeszcze całe życie na zbudowanie solidnego kapitału. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja osoby po pięćdziesiątce, szczególnie takiej ze zgromadzonym pokaźnym majątkiem. Ta druga zwykle bardziej ceni sobie stabilność i zamiast polować na wysokie stopy zwrotu, raczej koncentruje się na działaniach pozwalających zachować status quo.

Podobnie zresztą podchodzi do tego zagadnienia cała branża finansowa, która często stosuje na przykład takie drogi na skróty jak wzór: 100-wiek jako procent portfela, który powinien być lokowany w ryzykownych aktywach. Tymczasem rzeczywistość bywa odmienna od świata z broszurek reklamowych rozdawanych przez doradców finansowych, epatujących wybranymi, zwykle mocno podkolorowanymi danymi z przeszłości.

Okazuje się, że z badań przeprowadzonych wśród zamożnych Amerykanów wykonanych przez przejęty Bank of America Merrill Lynch wynika, że młodzi ludzie (pokolenie dwudziesto- i trzydziestolatków) wyraźnie obawiają się ryzyka związanego z inwestowaniem w takie aktywa jak akcje czy agresywne fundusze inwestycyjne.

(…)

Zbigniew Papiński

Notowany.pl

aby przeczytać całość kliknij tutaj