0112-apophis-ccTo nie żart. Koniec świata jest naprawdę blisko. Do Ziemi zbliża się planetoida, która może się z nią zderzyć już za… 26 lat. Nad tym, jak uchronić nas przed katastrofą – pracują już astronomowie z całego świata. Oryginalne pomysły, jak zmienić trajektorię lotu śmiercionośnej kuli maja także nasi naukowcy.

Po raz pierwszy planetoida Apophis zbliży się do Ziemi w piątek, 13 kwietnia 2029 roku. Minie nas w oddaleniu zaledwie 36,5 tys. kilometrów. W takiej mniej więcej odległości krążą wokół Ziemi satelity telekomunikacyjne, wykorzystujące geostacjonarną orbitę Clarka.

Przelot planetoidy, której rozmiar wynosi około 320 metrów, a „siła rażenia” odpowiada 850 milionom ton trotylu, co czterokrotnie przekracza energię wyzwoloną w roku 1883 w trakcie erupcji indonezyjskiego wulkanu Krakatau, będzie można obserwować nieuzbrojonym okiem.

Naprawdę gorąco zrobi się jednak dopiero w 2036 roku, kiedy to naukowcy przewidują zderzenie (prawdopodobieństwo jeden do ośmiu tysięcy) Apophis z Ziemią na Pacyfiku w okolicy wybrzeża Ameryki Północnej. W jego efekcie powstawanie fala tsunami o wysokości dziesięciu metrów, co może wystarczyć na zniszczenie południowej części stanu Kalifornia. Fali towarzyszyć będzie wybuch porównywalny z eksplozją termojądrową o mocy 50 tysięcy megaton.

Do ewentualnego zderzenia pozostało więc 26 lat. Naukowcy już dziś mają jednak gotowe plany, co zrobić, by śmiercionośną planetoidę… zbić z tropu.

Próba rozbicia asteroidy głowicą atomową mogłaby skończyć się rozszczepieniem jej na tysiąc mniejszych obiektów o podobnym kursie, które miałyby jeszcze czas na to, by ponownie się złączyć. Naukowcy zgadzają się zatem, że w obliczu zagrożenia najlepszym pomysłem byłoby delikatne przesunięcie asteroidy na inną, bezpieczniejszą orbitę.

Gdyby jednak to „kopnięcie” w bok nie pomogło, jest jeszcze jedno rozwiązanie. Wtedy jednak do realizacji planów potrzebni byliby śmiałkowie na miarę Bruce’a Willisa z hollywodzkiej wersji „Armagedonu”. W prawie 7-miliardowej populacji Ziemian może ktoś się znajdzie…

tvp.info