1228-znani-polacyZdarza się, że europejskie podręczniki przemilczają fakt rozbiorów Polski czy nasz udział w II wojnie światowej, a Polskę wspomina się w kontekście wybuchu wojny, Holokaustu i upadku komunizmu. Polakami, których wymienia się najczęściej, są: Jan Paweł II, Lech Wałęsa i Mikołaj Kopernik – wynika z raportu o sytuacji Polonii i Polaków za granicą, wydanego niedawno przez MSZ.

Przekłamań czy informacji nierzetelnych raczej nie ma, choć zdarzają się od tej reguły wyjątki – piszą autorzy raportu. I tak – czytamy – we francuskich podręcznikach do historii „obraz Polski – od 40 lat zmieniony w bardzo niewielkim stopniu – jest bardzo nierzetelny i nieaktualny”.

„Brakuje jakichkolwiek informacji o czasach świetności Polski przedrozbiorowej (…), brak informacji o rozbiorach Polski, nie ma informacji o udziale Polaków w II wojnie światowej i ich roli w wyzwalaniu innych państw. Tendencyjnie i nierzetelnie przedstawia się kwestię żydowską: przeważają informacje o antysemityzmie i donosicielstwie Polaków w czasie wojny (…). W najnowszej historii – minimalizacja zasług Polski w procesie upadku komunizmu” – napisano w raporcie.

Twórcy raportu piszą, że we francuskich podręcznikach licealnych do geografii nie ma tematów związanych z Polską. We fragmentach dotyczących Unii Europejskiej i nowo przyjętych państw, szerzej mówi się tylko o Słowacji, jako „tygrysie Europy Środkowej”.

W podręcznikach niemieckich Polska jest wspominana „w sposób marginalny”. Według autorów raportu podręczniki zawierają jedynie krótką informację dotyczącą ataku na Polskę w 1939 roku. Skutki wojny to przede wszystkim: wypędzenie Niemców, straty terytorialne, zniszczenia na terenie Niemiec. Marginalnie traktuje się temat strat ludzkich wśród Polaków oraz zniszczeń wojennych na ziemiach polskich”.

Według raportu w Rosji zderzają się dwie przeciwstawne koncepcje w przedstawianiu najnowszej historii tego kraju – jedna tzw. liberałów, druga tzw. państwowców. Od niedawna obowiązuje kontrowersyjny podręcznik, którego autorzy rehabilitują Stalina.

W wybranych podręcznikach w Rosji wizerunek Polski jest „w dużej mierze tendencyjny i uproszczony”. „Jednostronne przedstawienie Polaków z czasów »Wielkiej Smuty« upowszechnia w świadomości młodego pokolenia Rosjan obraz Polaków jako narodu nieszanującego obyczajów i tradycji religijnych” – czytamy.

„Rok 1920 to przede wszystkim wojna z bolszewikami i próba realizacji »awanturniczego planu« Piłsudskiego – stworzenia Polski od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne” – piszą autorzy raportu.

Na Białorusi specyfiką jest traktowanie historii jako elementu ideologii państwowej prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Wzorem jest historiografia sowiecka. W obowiązujących podręcznikach dominują koncepcje, w których Polska od średniowiecza „stanowiła główną przeszkodę w emancypacji ziem białoruskich”. Wiele faktów się przemilcza, np. ścisłe związki Korony Polskiej z Wielkim Księstwem Litewskim – czytamy w raporcie.

Według autorów publikacji, na Białorusi charakterystyczne jest nowe zjawisko: „sięganie” po nazwiska znanych osób, urodzonych na ziemiach białoruskich. Chodzi o poszukiwanie nowych bohaterów i wzorców zachowań „przy posiadaniu dość skromnego panteonu bohaterów własnych”. Autorzy raportu wymieniają jako najchętniej „wypożyczane” nazwiska m.in.: Kościuszkę, Niemcewicza, Traugutta, Mickiewicza, Orzeszkowej i Moniuszkę.

W podręcznikach w Stanach Zjednoczonych informacje o naszym kraju są zróżnicowane; w bardzo niewielu z nich wspomina się postaci Tadeusza Kościuszki czy Kazimierza Pułaskiego.

W dwóch podręcznikach historia Polski omówiona jest szerzej, łącznie z powstaniem w getcie warszawskim, wstąpieniem Polski do NATO i poparciem ze strony Polski dla wojny z terroryzmem.

W podręcznikach można znaleźć błędy, a wśród nich sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”.

Niekiedy pomyłki mają inny charakter. I tak np. dwa lata temu nauczyciele z polskiego zespołu szkół w Antwerpii poprosili Ministerstwo Edukacji Flandrii o weryfikację ilustracji w podręcznikach odnoszących się do II wojny. Na ilustracjach tych przedstawiono nowoczesne czołgi niemieckie atakujące polskich żołnierzy jadących konno i uzbrojonych w szable. Ministerstwo zobowiązało się do reformy i powołania grupy ekspertów z udziałem Polaków, ale – jak czytamy w raporcie – nic w tej kwestii nie zrobiono.

Z raportu polskiego MSZ wynika, że w części krajów mało uwagi poświęca się nauczaniu historii powszechnej w szkołach, dlatego informacje na temat innych państw, w tym Polski, zwykle są zdawkowe.

PAP