Były wiceprezydent USA, a obecnie guru walki z globalnym ociepleniem klimatu Al Gore w swoim wystąpieniu na szczycie klimatycznym w Kopenhadze ostrzegał, że istnieje 75 proc. szans na to, że pokrywa lodowa na Biegunie Północnym całkowicie stopnieje. Powoływał się przy tym na pracę polskiego naukowca pracującego w USA, prof. Wiesława Masłowskiego. Tymczasem uczony stanowczo zaprzecza, aby był autorem rzeczonych rewelacji. – Nie wiem jak Al Gore doszedł do tej liczby – mówi profesor portalowi tvp.info. Z wypowiedzi byłego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych wynika, że za pięć lat na Arktyce nie będzie lodu.
– To świeże obliczenia. Dr Masłowski uważa, że istnieje 75-procentowe prawdopodobieństwo na to, że z całej pokrywy lodowej na Biegunie Północnym, w trakcie miesięcy letnich, nie zostanie nic w ciągu pięciu do siedmiu lat – mówił Gore.
Jednakże, klimatolog i oceanograf, na którego powoływał się Gore, nie potwierdza tych rewelacji. – Nie jestem w stanie powiedzieć, jak Gore doszedł do liczby 75 proc. – powiedział Masłowski portalowi tvp.info. – Materiały, którymi dysponowało biuro Ala Gore’a oparte były na uaktualnionych prognozach ilości lodu w październiku i listopadzie 2007 roku, opartych na naszych obserwacjach. Możliwe, że przy tym tempie topnienia, na Arktyce prawie nie będzie lodu w 2016 roku. W tego typu badaniach standardowa granica błędu wynosi plus minus 3 lata. Ważne też, by pamiętać, że uważamy, iż na Arktyce pozostanie pewna (na razie nieznana) ilość lodu. Stanie się tak za sprawą tak zwanego lodu pierwszorocznego, który do tego czasu będzie na tyle gruby, by przetrwać letnie topnienie – wyjaśnia Masłowski, profesor w Wyższej Szkole Marynarki Wojennej (NPS) USA w Monterey w Kalifornii, który kieruje pracownią modelowania oceanu i klimatu na półkuli północnej.
– W dalszej komunikacji w biurem wiceprezydenta Ala Gore’a wyjaśniłem, że: – Ocean Arktyczny może zachować pewną nieznaną ilość lodu morskiego po 2016 roku – Trudno obliczyć prawdopodobieństwo na to, że lód morski Arktyki stopi się ciągu 5-7 lat, gdyż wszystkie oceny szacunkowe to liczby orientacyjne” – tłumaczy portalowi tvp.info klimatolog.
– Rozumiem, że obie kwestie zostały poprawione przez biuro wiceprezydenta Ala Gore’a i w tej chwili nie ma pomiędzy nami żadnej różnicy zdań dotyczącej tego, co na temat lodu morskiego Arktyki mówił on w swoim wystąpieniu w Kopenhadze – twierdzi polski naukowiec.
Naukowcy od dawna starają się zbadać jak długo przetrwa pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego. W październiku 2009, serwis BBC powoływał się na badania profesora Petera Wadhamsa z Uniwersytetu Cambridge, który od lat 60. prowadzi badania nad arktycznym lodem. Uważa on, że Ocean Arktyczny może być wolny od lodu i otwarty dla żeglugi w porach letnich już w ciągu mniej niż dziesięciu lat.
Zmiany arktycznej pokrywy lodowej oblicza się na podstawie danych satelitarnych dostępnych od 1979 r. To dzięki nim można określić, jak zmienia się zimowa i letnia powierzchnia lodu. Widać, że Arktyka staje się coraz ciemniejsza.
Z kosmosu jednak nie widać wszystkiego. Kluczowa w prognozowaniu zmian pokrywy lodowej jest jej objętość, a do tego potrzebna jest wiedza na temat grubości lodu. Wiadomo, że i ona się zmniejsza.
Al Gore od dawna znany jest w żonglowaniu słowami, wszak krasomówcą jest doskonałym. Czasami jednak mocno mija się z prawdą, i to raczej nie przez przypadek, czyli przejęzyczenie. Po prostu dorabia teorię do praktyki, jaką stanowi jego chora misja walki z globalnym ociepleniem. Przy czym – jak widzimy – powołując się na autorytety posuwa się do szerzenia kłamst.
tvp.info.pl, meritum.us