1210-gwiazda-dawida

Goldberg z Rosenbraunem rozmawiają przy koszernej wódeczce.

– Ubezpieczyłem swój biznes od pożaru i gradobicia – mówi Goldberg.

– Pożar to ja rozumiem, ale jak zrobisz gradobicie? – zastanawia się Rosenbraun.

***

Icek przyszedł do Mosze z interesem.

– Czy możesz mi pożyczyć, Mosze, 1000 dolarów? – prosząco pyta Icek.

A jaką mi dasz gwarancję? – docieka Mosze.

Słowo honoru uczciwego człowieka – zapewnia Icek.

– Dobrze. To go najpierw przyprowadź – stwierdza Mosze.

***

Icek zapytuje ojca:

– Co znaczy śpiew chóralny?

– To ludzie, którzy śpiewają hurtowo.

***

Żyd Szmulewicz idzie do lekarza. Lekarz po badaniu kontrolnym stwierdza:

– Mam złą wiadomość dla pana. Ma pan tylko 3 miesiące życia.

Szmulewicz siedzi przez chwilę w osłupieniu, w końcu mówi:

– Ale wie pan, panie doktorze, ja też mam kiepską wiadomość dla pana. Nie stać mnie, żeby w najbliższym czasie zapłacić panu rachunek.

Dobrze – odpowiada doktor – w takim razie dam panu rok życia.

***

– Ty wiesz co Mojsze? ten koń, co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!

Na to Mojsze:

– A ty wiesz co, Icek. On mi tego nigdy nie robił.

***

– Tato, dlaczego ryby nie mówią? – pyta Jankiela jego mały synek.

– Dlaczego nie mówią, ty się pytasz? – dziwi się Jankiel. – A jak one mają mówić!? Czy one mają ręce?!

***

Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka. Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:

– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!

Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:

Ale on miał na głowie kapelusz!

***

Sklepikarz Jachimowicz leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:

– Małko, moja żono, jesteś przy mnie?

– Jestem, mężu.

– Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?

– Jestem ojcze.

– Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?

– Jestem, ojcze.

– Binem, mój synu, jesteś przy mnie?

– Jestem, ojcze.

– Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?

– Jestem, ojcze.

Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:

– To kto siedzi w sklepie?!!!

***

Pewien rabin gromił z kazalnicy tych wszystkich, którzy handlując w sobotę naruszają podstawową micwę-przykazanie religijne Żyda. Po nabożeństwie podchodzi do niego elegancko ubrany kupiec i wręcza mu datek pieniężny. Rabin głaszcze z zadowoleniem brodę:

– A więc moje kazanie przekonało ciebie?

– Mnie to nie bardzo. Za to ogromne wrażenie zrobiło na innych kupcach. Żaden z nich już nigdy nie otworzy sklepu w szabat. Przynajmniej na jeden dzień w tygodniu pozbędę się tych konkurentów…

***

Rzecz dzieje się w Ameryce.
W przedziale kolejowym siedzi Żyd, a naprzeciwko niego młody Amerykanin. Młodzieniec zaczyna popisywać się oryginalną sztuką: opluwa dokładnie ścianę wokół głowy Żyda, po czym wstaje i przedstawia się:

– John Clark, mistrz świata w pluciu.

Żyd, nie namyślając się długo, pluje Amerykaninowi prosto w twarz, po czym również wstaje i przedstawia się:

– Mosze Rotshild, amator.

aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj