Goldberg z Rosenbraunem rozmawiają przy koszernej wódeczce.
– Ubezpieczyłem swój biznes od pożaru i gradobicia – mówi Goldberg.
– Pożar to ja rozumiem, ale jak zrobisz gradobicie? – zastanawia się Rosenbraun.
***
Icek przyszedł do Mosze z interesem.
– Czy możesz mi pożyczyć, Mosze, 1000 dolarów? – prosząco pyta Icek.
– A jaką mi dasz gwarancję? – docieka Mosze.
– Słowo honoru uczciwego człowieka – zapewnia Icek.
– Dobrze. To go najpierw przyprowadź – stwierdza Mosze.
***
Icek zapytuje ojca:
– Co znaczy śpiew chóralny?
– To ludzie, którzy śpiewają hurtowo.
***
Żyd Szmulewicz idzie do lekarza. Lekarz po badaniu kontrolnym stwierdza:
– Mam złą wiadomość dla pana. Ma pan tylko 3 miesiące życia.
Szmulewicz siedzi przez chwilę w osłupieniu, w końcu mówi:
– Ale wie pan, panie doktorze, ja też mam kiepską wiadomość dla pana. Nie stać mnie, żeby w najbliższym czasie zapłacić panu rachunek.
– Dobrze – odpowiada doktor – w takim razie dam panu rok życia.
***
– Ty wiesz co Mojsze? ten koń, co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!
Na to Mojsze:
– A ty wiesz co, Icek. On mi tego nigdy nie robił.
***
– Tato, dlaczego ryby nie mówią? – pyta Jankiela jego mały synek.
– Dlaczego nie mówią, ty się pytasz? – dziwi się Jankiel. – A jak one mają mówić!? Czy one mają ręce?!
***
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka. Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
– Ale on miał na głowie kapelusz!
***
Sklepikarz Jachimowicz leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:
– Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
– Jestem, mężu.
– Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
– Jestem ojcze.
– Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
– Jestem, ojcze.
– Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
– Jestem, ojcze.
– Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
– Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
– To kto siedzi w sklepie?!!!
***
Pewien rabin gromił z kazalnicy tych wszystkich, którzy handlując w sobotę naruszają podstawową micwę-przykazanie religijne Żyda. Po nabożeństwie podchodzi do niego elegancko ubrany kupiec i wręcza mu datek pieniężny. Rabin głaszcze z zadowoleniem brodę:
– A więc moje kazanie przekonało ciebie?
– Mnie to nie bardzo. Za to ogromne wrażenie zrobiło na innych kupcach. Żaden z nich już nigdy nie otworzy sklepu w szabat. Przynajmniej na jeden dzień w tygodniu pozbędę się tych konkurentów…
***
Rzecz dzieje się w Ameryce.
W przedziale kolejowym siedzi Żyd, a naprzeciwko niego młody Amerykanin. Młodzieniec zaczyna popisywać się oryginalną sztuką: opluwa dokładnie ścianę wokół głowy Żyda, po czym wstaje i przedstawia się:
– John Clark, mistrz świata w pluciu.
Żyd, nie namyślając się długo, pluje Amerykaninowi prosto w twarz, po czym również wstaje i przedstawia się:
– Mosze Rotshild, amator.
aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj