1,4 miliarda dolarów rekompensaty dostaną amerykańscy Indianie za niewypłacone dochody z przejętej od nich ziemi. W ten sposób rząd Stanów Zjednoczonych chce zakończyć trwający 13 lat spór.
W ramach przedstawionej we wtorek ugody, amerykański rząd rozdzieli pomiędzy około 300 tys. członków różnych plemion indiańskich 1,4 mld dolarów. Każdy Indianin otrzymać ma początkowo 1 tys. dolarów, a pozostałe środki zostaną rozdzielone według skomplikowanej formuły w późniejszym terminie.
Waszyngton przeznaczy ponadto 2 mld dolarów na program konsolidacji ziemi należącej do rdzennej ludności amerykańskiej. Rząd zamierza m.in. odkupić od poszczególnych Indian udziały w działkach, których struktura własnościowa skomplikowała się na przestrzeni pokoleń, a następnie przekazać je w kolektywny zarząd plemion.
Dodatkowo, do 60 mln dolarów zostanie ulokowane w funduszu stypendialnym dla młodych Indian wybierających się na studia lub do szkół zawodowych.
– Zamierzamy naprawić błędy przeszłości – powiedział sekretarz ds. wewnętrznych Kenneth Salazar przedstawiając warunki ugody. Wymaga ona jeszcze akceptacji Kongresu oraz sądu federalnego.
Zdaniem głównej powódki Elouise Cobell, należącej do plemienia Czarne Stopy ze stanu Montana, zaproponowana przez Waszyngton kwota jest zbyt niska. Jednak w sytuacji, gdy coraz więcej Indian będących stroną sporu umiera nie otrzymawszy odszkodowania, propozycję ugody trzeba było przyjąć.
– W ciągu minionych 13 lat strony próbowały wielokrotnie zażegnać ten spór, lecz nie przyniosło to skutków. Dzisiaj jednak przewracamy kartkę – powiedział amerykański prokurator generalny Eric Holder podkreślając, że ugoda jest sprawiedliwa.
Konflikt pomiędzy Indianami a rządem federalnym dotyczy tzw. ustawy Dawesa z 1887 roku. Miała ona doprowadzić do asymilacji Indian poprzez rozparcelowanie ziemi należącej do plemion i wprowadzenie własności indywidualnej.
W ten sposób zniszczony został fundament indiańskiej kultury, jakim była wspólnota plemienna. Skutkiem ustawy było też wykupienie dużych obszarów indiańskiej ziemi przez białych osadników. Wiele terenów przeszło też pod kontrolę korporacji, dzięki czemu mogły one eksploatować znajdujące się na nich bogactwa naturalne.
13 lat temu Indianie weszli w spór z rządem Stanów Zjednoczonych twierdząc, że nie dostawali przewidzianych w ustawie Dawesa opłat za użytkowanie ich ziemi. Doprowadził on do kilkuset pozwów sądowych, dziesiątków wyroków i apelacji.
IAR