PEOPLE-US-POLANSKI
Roman Polański przebywa już w areszcie domowym w swojej willi w Gstaad. Słynny reżyser zgodził się na nieopuszczanie swojej posiadłości pod żadnym pozorem.

Rzecznik szwajcarskiego Ministerstwa Sprawiedliwości Folco Galli powiedział IAR, że Polański zobowiązał się do przestrzegania warunków zwolnienia z aresztu w Winterthur. Oznacza to, że reżyser zdeponował 4 i pół miliona franków szwajcarskich, czyli niemal $4,5 miliona. Przekazał też policji wszelkie swoje dokumenty identyfikacyjne i podróżne.

W domu twórcy zainstalowano wcześniej specjalny sprzęt monitorujący. System został już aktywowany. Jeśli Polański opuści swoją posesję lub spróbuje zdjąć elektroniczną bransoletę, która pokazuje jego lokalizację – włączy się alarm. Wówczas na miejsce przybędzie policja i ponownie zabierze reżysera do więzienia.

Pod domem twórcy nie będzie stacjonowała żadna specjalna jednostka policji. Sąd nie podjął bowiem decyzji o umiejscowieniu tam dodatkowych funkcjonariuszy.

Zdaniem karnisty, profesora Piotra Kruszyńskiego decyzja sądu o zwolnieniu reżysera była słuszna i humanitarna. Według niego, reżyser nie będzie próbował uciec ze Szwajcarii, choć nie można tego wykluczyć. Ekspert przypomniał, że Polański ma zarówno francuskie jak i polskie obywatelstwo, jeśli opuści Szwajcarię i pojedzie do tych krajów, to nie będzie można go wydać.

Niewykluczone, że Polański spędzi w areszcie domowym dłuższy czas, nawet miesiące lub lata – ocenia prawnik Mariola Kucińska. Jej zdaniem, decyzja czy wydać reżysera amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości nie zapadnie na jednym posiedzeniu szwajcarskiego sądu. Według Marioli Kucińskiej, sąd może zwlekać do czasu aż sprawa wyciszy się medialnie, by w spokojnej atmosferze mógł ogłosić postanowienie.

Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski zauważył, że w twórczości Polańskiego często pojawiały się wątki autobiograficzne. Dlatego, jak zauważa, ostatnie wydarzenia mogą wpłynąć na dalsze artystyczne losy reżysera.

Polski reżyser spędził ponad dwa miesiące w więzieniu w Winterthur. Teraz w Gstaad będzie czekał na decyzję władz Szwajcarii w sprawie jego ewentualnej ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. W USA Polański jest ścigany za to, że ponad 30 lat temu zgwałcił nastolatkę.

IAR