1203-marsPrzygotowania do lotu na Marsa nabierają rozpędu. Rozpoczynają się próby generalne na naszej planecie – informuje NEWSWEEK.PL.

Przygotowania do lotu załogowego na Marsa idą pełną parą, a obecny kryzys wcale nie przeszkodził w dążeniu do zrealizowania jednego z największych marzeń ludzkości – uczynienia Czerwonej Planety drugą Ziemią. W 2016 roku na orbicie Marsa zostanie umieszczony europejski satelita, dwa lata później na powierzchni planety wylądują roboty badawcze. Takie plany przedstawiły połączone siły agencji kosmicznych: europejskiej (ESA) i amerykańskiej (NASA).

Podróż w jedną stronę zajmie ponad pół roku. W przypadku misji załogowych problemem jest jednak nie to, jak na Marsa dotrzeć, ale jak z niego powrócić. Naukowcy nie mają pomysłu, jak zabrać wystarczającą do lotu w obie strony ilość paliwa. Im więcej go zabierze statek, tym będzie cięższy – im zaś będzie cięższy, tym więcej paliwa zużyje na start z Ziemi. Z tej kwadratury koła jest tylko jedno wyjście. Paliwo na powrót z Marsa musi zostać wyprodukowane na jego powierzchni.

Po raz pierwszy takie rozwiązanie zaproponował w latach 90. XX wieku dr Robert Zubrin, założyciel Mars Society, stowarzyszenia zrzeszającego ludzi i instytucje popierające ideę kolonizacji Czerwonej Planety. Do produkcji paliwa na Marsie polecił użyć reaktora Sabatiera, który wyłapałby z marsjańskiej atmosfery dwutlenek węgla i łączył z przywiezionym przez astronautów wodorem, tworząc paliwo rakietowe, czyli metan. Rok temu, kiedy potwierdzono istnienie wody na Marsie, rozwiązanie problemu okazało się o wiele prostsze. Obecność wody to jednocześnie bogactwo wodoru do produkcji paliwa. Nie trzeba go zatem transportować z Ziemi.

(…)

Katarzyna Burda

Newsweek.pl

aby przeczytać całość kliknij tutaj

najnowsze wydania Newsweeka można nabywać w polonijnych punktach sprzedaży prasy oraz polskich księgarniach na terenie całych Stanów Zjednoczonych, w Chicago od środy każdego tygodnia