1127dubai-cc
To była sensowna biznesowa decyzja – tak w specjalnym oświadczeniu napisały władze Dubaju po tym, jak emirat zwrócił się do wierzycieli o opóźnienie spłaty długu Dubai World. Informacje znad Zatoki Perskiej wywołały w czwartek wstrząs na giełdach w Europie, a w piątek kolejne spadki.

Po informacjach z Dubaju w czwartek indeks niemieckiej giełdy DAX spadł o 3,25 proc., w Londynie FTSE o 3,18 proc. Piątkowe otwarcia przynoszą kolejne spadki: FTSE stracił kolejne 1,70 proc., francuski CAC stracił 1,73 proc., a DAX po otwarciu sesji spadł o 1,57 proc. Ze spadkiem piątkowe notowania zakończyła japońska giełda: indeks Nikkei spadł o 3,22 procent.

(…)

Już po czwartkowym zamknięciu europejskich giełd prezes dubajskiego Najwyższego Komitetu Fiskalnego powiedział, że władze emiratu rozumieją niepokój, jaki zapanował na rynkach i wśród wierzycieli.

Zapewnił jednak, że mimo to Dubaj musiał podjąć taką decyzję, by stawić czoła problemowi zadłużenia. Prezes dodał, że władze w pełni zdawały sobie sprawę z tego, jak zareagują rynki. Kolejne informacje z Dubaju mają pojawić się na początku przyszłego tygodnia.

Tymczasem “Financial Times” pisze, że wczoraj miała odbyć się telekonferencja wierzycieli spółki zależnej Dubai World, Nakheel, ale linie nie wytrzymały natłoku telefonów od przerażonych inwestorów. Dług Nakheel, który zapada w połowie grudnia, wart jest 3,5 miliarda dolarów.

Zdaniem eksperta finansowego Wojciecha Romana, rynek czeka jeszcze wiele wstrząsów podobnych do tych, jakie właśnie wywołała sytuacja w Dubaju. – Bankructw czy informacji o kłopotach będzie jeszcze więcej. Naiwnością było sądzić, że wszystkie problemy będą wyczyszczone w ciągu roku. Bo ile czasu minęło od czasu, kiedy załamały się ceny nieruchomości? To jest nieco ponad rok – tłumaczył ekonomista na antenie TVN CNBC Biznes.

Jego zdaniem chcieliśmy uwierzyć, że jest po kryzysie, tymczasem podobnych do dzisiejszej sytuacji będzie więcej. – Myślę, że takich wydarzeń będzie jeszcze dużo, ale nie sądzę, żeby one miały wagę bomby atomowej – stwierdził Wojciech Roman.

tvn24.pl, TVN CNBC BIZNES