pawelek-nowe4Tatry

Pochylam głowę przed Tobą

przed Twoim majestatem

przed wyboistą do nieba drogą

Z całym szacunkiem układam stopy

w marszu na rozłożystych ramionach

Doceniam Twą siłę i twardą postawę

gdzie echo Twym sługą głoszącym sławę

Z ust kamiennych, milczących

martwe słowa wiatr nad lasami unosi

Przekraczając równiny granice

moje serce o łaskawość prosi

W uśpionych oczach

a tak wiele mówiących

historii świata dopatrzeć się można

Myślami unosisz się w chmurach

Ty najbliżej Boga

a dusza Twoja wielce pobożna

Gdzie serce pasja nawiedza

na orlich skrzydłach unosi się wiedza

na wierzchołek świata się pnąca

Tam na progu szczęścia

do drzwi stwórcy pukająca

Płuca me szczęściem napełniasz

hipnotyzujesz rozum, uzdrawiasz oczy

swym urokiem marzenia ich spełniasz

Uspokajasz choleryków

pozwalasz zapomnieć

leczysz na sercu zadane rany

Nie jeden ślepo w Tobie zakochany

Do snu układasz bezsenność

rozdajesz natchnienie poetom

Wielu poświęciło życie

Twoim rozciągającym się grzbietom

Nuty o Tobie układają w piosenki

płótna zamieniasz w bajeczne pejzaże

Pochłonięty pracą i życia chałturą

na horyzont spoglądam i o Tobie marzę

PAWEŁ JAĆKIEWICZ

Kraków/Naperville