1115-obamao-ccW trakcie pobytu amerykańskiego prezydenta w Chinach, ze sklepowych półek mają zniknąć pamiątki, na których Obama przebrany jest w maoistowski mundur i czapkę, które kiedyś stanowiły obowiązkowy strój członków Czerwonej Gwardii – komunistycznej młodzieżówki z czasów Rewolucji Kulturalnej.

Obama w przebraniu Mao to wyraz uwielbienia dla amerykańskiego prezydenta. – Większość Chińczyków naprawdę go lubi, uważa, że jest miły i zabawny – mówi dziennikowi „Daily Telegraph” Liu Mingjie, który stworzył wizerunek Obamao i dzisiaj prowadzi sklep z pamiątkami w turystycznej części Pekinu. Lokalne władze uznały jednak, że to zbyt kontrowersyjny sposób okazywania sympatii amerykańskiemu przywódcy i zakazały sprzedaży tego typu pamiątek.

Obama podczas wizyty w Państwie Środka odwiedzi Szanghaj i Pekin, wejdzie na Wielki Mur, spotka się też z przyrodnim bratem z Kenii, który od lat mieszka w Chinach.

Eksperci zgodnie twierdzą, że Chiny stanowią najtrudniejszy etap dziesięciodniowego tournée Obamy po Azji (odwiedził już Japonię i Singapur, w czwartek wybiera się do Korei Południowej). – Chiny to jednocześnie nasz partner i rywal – mówił amerykański prezydent, w sobotę w Japonii. Przywódcy USA i Chin mają rozmawiać m.in. o kryzysie ekonomicznym, astronomicznym deficycie handlowym Stanów Zjednoczonych z Chinami (268 mld dol. w 2008 roku), ociepleniu klimatu i Korei Północnej.

Rosnące znaczenie ekonomiczne Azji powoduje, że region ten odgrywa coraz większe znaczenie w amerykańskiej polityce. – Pierwszy amerykański prezydent Pacyfiku – mówi o sobie Obama, podkreślając, że urodził się na Hawajach i część dzieciństwa spędził w Indonezji.

newsweek.pl

1115