syringeW Europie już nie tylko Ukraina oficjalnie walczy z grypą. Stan epidemii ogłosiła Bułgaria, w Rumunii też boją się grypy. Niemcy poinformowali, że i u nich znacznie wzrosła zachorowalność na grypę. Ta więc mamy niemal ogólnoeuropejską panikę, nie za bardzo wiedząc, czy to faktycznie początek epidemii, czy najzwyczajniejszy jesienny wzrost grypowy? Rządy poszczególnych krajów apelują do mediów o powściągliwość w ocenach i unikanie tragizujących porównań. Zwykli obywatele bowiem ulegają sile sugestii i ogarnia ich panika. Racjonalnie oceniający sytuację podają, że zachorowalność na grypę jest wszędzie na podobnym poziomie, jak w poprzednich latach. Tyle, że wcześniej nie wiedziano nic o Świńskiej Grypie, która w sposób niekontrolowany rozprzestrzenia się, a może mieć zabójczą siłę. No i stąd powszechna panika, wywołana i podsycana przez media. Czy wielki strach jest uzasadniony ? – czas da na to pytanie odpowiedź.

Na Ukrainie rośnie zamieszanie związane z ogłoszoną pod koniec ubiegłego tygodnia epidemią grypy oraz sprzecznymi doniesieniami na temat liczby zmarłych na grypę A/H1N1. Na zgiełk medialny wokół epidemii nakłada się szum oświadczeń politycznych, poprzedzający zaplanowane na styczeń wybory prezydenckie.

Kandydująca w nich premier Julia Tymoszenko uspokoiła w poniedziałek, że choć liczba chorych na grypę wyniosła ponad 191 tysięcy, dynamika zachorowań jest porównywalna z ubiegłym rokiem. Podlegające szefowej rządu ministerstwo zdrowia publikuje natomiast na swej stronie internetowej dane, zgodnie z którymi w poniedziałek rano liczba chorych na grypę i wywołane przez nią powikłania przekroczyła 255 tysięcy.

Do końca nie wiadomo również, ile osób zaraziło się i ile zmarło wskutek zarażenia wirusem A/H1N1. W publikowanych przez resort zdrowia komunikatach dane te nie są wyodrębniane. W tej sprawie premier Tymoszenko konsekwentnie trzyma się jednej linii. – Tak jak wcześniej diagnozę grypy kalifornijskiej (A/H1N1) potwierdzono u 14 osób – powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej w Kijowie.

Tymczasem według pierwszego zastępcy ministra zdrowia Ukrainy Wasyla Łazoryszynca dotąd zarejestrowano oficjalnie 22 przypadki zachorowań na grypę A/H1N1 oraz 67 przypadków śmiertelnych, wywołanych przez grypę i powikłania pogrypowe. Cytowany przez agencję Interfax-Ukraina Łazoryszynec przypomniał, że zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wystarczy jeden przypadek zachorowania na grypę typu A/H1N1 w danym regionie, by wszystkich chorych – nawet na zwykłą grypę – traktować jako osoby zarażone właśnie tym wirusem.

Ukraińskie media, nie wdając się w te szczegóły, podały, iż 67 ofiar śmiertelnych grypy i jej powikłań to wynik zarażenia A/H1N1.

Mimo napływającej z zagranicy pomocy humanitarnej, w ukraińskich aptekach nadal nie ma masek ochronnych ani preparatów przeciwgrypowych.

W Kijowie opustoszały ulice, a przepełnione zazwyczaj w godzinach szczytu metro jest prawie puste. Na półkach sklepowych nie można uświadczyć cytryn, pomarańczy ani czosnku. Ludzie wykupują te artykuły, wierząc, że tylko one są w stanie ochronić ich przed chorobą.

Dotychczas w Bułgarii odnotowano trzy śmiertelne przypadki grypy A/H1N1. Epidemia stała się faktem – powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek minister zdrowia Bożidar Nanew.

W dwóch regionach i ośmiu dużych miastach, w tym w Warnie i Burgas, ogłoszono stan epidemii, zamknięto szkoły, odwołano planowe operacje w szpitalach.

– Chorych w kraju jest około 100 tys. Laboratoryjnie potwierdzono, że nosicielami wirusa nowej grypy jest 305 osób. Według oceny resortu zdrowia w 80 proc. wszystkich przypadków zachorowań chodzi o odmianę grypy A/H1N1 – poinformował minister.

W większości przypadków choroba przebiega bez szczególnych komplikacji, jak zwykła grypa, w następstwie której każdego roku umiera około 3 tys. osób – dodał.

Minister wezwał obywateli do zachowania spokoju, a media – do zachowania umiaru. Zapewnił, że nie powodu do paniki. – Nie chodzi o zarazę, po której należy się spodziewać góry ofiar śmiertelnych – uspokoił Nanew.

Tymczasem ludzie masowo wykupują maski ochronne i leki przeciw grypie. W Warnie i Burgas zabrakło masek, nie ma też najbardziej zalecanego przez lekarzy środka tamiflu.

Zamówione przez władze bułgarskie szczepionki przeciw nowej grypie nadejdą dopiero po Nowym Roku.

O nowej fali zachorowań na grypę A/H1N1 w Niemczech poinformował w poniedziałek tamtejszy Instytut im. Roberta Kocha, zajmujący się chorobami zakaźnymi.

– Według najnowszych danych liczba zachorowań wzrosła z 1860 do 3 tys. tygodniowo – powiedział szef Instytutu Joerg Hacker. Dotychczas w Niemczech na nową grypę (zwaną też świńską grypą) zmarło sześć osób, a zachorowało ok. 30 tysięcy.

– Rozpoczęła się fala (zachorowań na A/H1N1), której oczekiwaliśmy na jesieni – powiedział Hacker. Dodał, że nie można wykluczyć wzrostu liczby przypadków śmiertelnych i że większość chorujących obecnie zaraziła się w Niemczech, podczas gdy latem ludzie zarażali się wirusem podczas podróży zagranicznych.

W Niemczech rozpoczął się właśnie program masowych szczepień przeciw nowej grypie. Podobne programy realizuje się w USA, W. Brytanii, Kanadzie i Chinach.

Pięć szkół zamknięto w poniedziałek w Rumunii z powodu grypy A/H1N1, a we wszystkich szpitalach w kraju ogłoszono w związku z wirusem kwarantannę – poinformował przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia Adrian Streinu-Cercel.

– Zważywszy gwałtowne rozprzestrzenianie się wirusa A/H1N1 wśród dzieci i młodzieży, zwłaszcza w Bukareszcie i trzech regionach na południu i północnym wschodzie kraju, resort zdrowia postanowił zamknąć pięć szkół, w tym dwie w stolicy – poinformował doktor Streinu-Cercel na konferencji prasowej.

Wg niego w Rumunii odnotowano dotąd 555 przypadków nowej grypy, z czego 174 w minionym tygodniu. Nie zarejestrowano żadnego zgonu z powodu tej choroby.

Rumunia pod koniec listopada rozpocznie akcję szczepień, którymi w pierwszej kolejności mają być objęci pracownicy służby zdrowia i uczniowie w Bukareszcie i Jassach na północnym wschodzie, a także funkcjonariusze służb na granicy z Ukrainą, która jest dotknięta epidemią grypy.

W celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się wirusa władze szkolne w Bukareszcie zdecydowały o bezpłatnym rozdaniu masek ochronnych i przeprowadzeniu dezynfekcji w stołecznych szkołach.

W niedzielę zamknięto hotel w Sinaia – głównym ośrodku Karpat Południowych, gdzie u 40 osób, głównie uczestników zjazdu studentów, wykryto wirusa A/H1N1.

PAP, meritum.us