42-1562039534 osoby zmarły w ostatnich dniach na Zachodniej Ukrainie w wyniku zapalenia płuc i innych powikłań pogrypowych. Jednak tragiczne statystyki mogą się zmienić, bo w czwartek rano było już 326 chorych. W warszawskim Rządowym Centrum Bezpieczeństwa zebrali się eksperci, by sprawdzić, czy wirus nie zagraża polskim terenom przygranicznym.

Zgony odnotowano w 6 zachodnich obwodach Ukrainy, ale najgorzej jest w obwodzie lwowskim (kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy) i tarnopolskim, gdzie zmarło odpowiednio 10 i 12 osób. Początkowo pojawiły się podejrzenia, że to może być świńska grypa. Ukraińskie władze utrzymują jednak, że na świńską grypę zmarła tylko jedna z 34 ofiar.

Przeprowadzone na Ukrainie badania nie wykazały obecności w krwi zmarłych wirusa A/H1N1, jednak dla pewności dodatkowe analizy zlecono laboratoriom zagranicznym. Ich wyniki będą znane na początku przyszłego tygodnia.

W związku z epidemią w obwodzie tarnopolskim ogłoszono kwarantannę oraz zamknięto przedszkola i placówki oświatowe. Według agencji UNIAN tylko w czwartek liczba hospitalizowanych ze wstępnym rozpoznaniem “zapalenie płuc” w Tarnopolu wzrosła o 2,5 raza. W czwartek rano było ich 326, w tym 55 dzieci.

Jak donosi portal newsru.ua lekarze informują, że w analogicznym kwartale zeszłego roku w rejonie Tarnopola odnotowano 33 zgony z powodu powikłań układu oddechowego. Podkreśla się, że wówczas byli to starsi ludzie z przewlekłą chorobą i dzieci poniżej 1 roku życia.

W obwodzie tarnopolskim przerażeni chorobą ludzie rzucili się do aptek w poszukiwaniu leków. W odpowiedzi na to aptekarze podnieśli ich ceny. Podobna sytuacja panuje na Zakarpaciu i w obwodzie iwano-frankowskim.

– Szkoły już są wszystkie zamknięte, instytuty są pozamykane – relacjonował tvn24.pl przebywający teraz w Polsce Ukrainiec, Jurij Pieknyj. Dodał, że dzieci które uczą się w Tarnopolu zostały rozwiezione do swoich domów w okolicznych wioskach.

– Dzwoniła do mnie wczoraj (pracująca w Tarnopolu – red.) żona i mówiła, że miasto jest w ogóle zamknięte. Pociągi się tam nie zatrzymują – mówił rozmówca tvn24.pl.

(…)

W związku z epidemią grypy na zachodzie Ukrainie zaostrzono zasady przekraczania granicy. Wołodymyr Szeremeta z zachodniej dyrekcji regionalnej Służby Granicznej zapewnia, że na wszystkich przejściach granicznych wjeżdżających na terytorium Ukrainy będą kontrolowali lekarze. Dopiero potem do pracy przystąpią celnicy i funkcjonariusze Służby Granicznej w maskach ochronnych.

Po polskiej stronie nie wprowadzono żadnych obostrzeń związanych z epidemią grypy na zachodniej Ukrainie. Polacy czekają na dyspozycje ze strony Inspektoratu Sanitarnego.

W czwartek w związku z sytuacją na Ukrainie zebrał się też zespół ekspertów w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa w Warszawie. Stwierdzono, że w polskich województwach przygranicznych nie odnotowano nietypowego wzrostu zachorowań grypopodobnych. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Straży Granicznej i MSZ.

Wydany wieczorem komunikat zapewnia, że polskie służby sanitarne monitorują sytuację na terytorium kraju, a w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej podjęte zostaną adekwatne działania.

PAP, tvn24.pl