W Peszawarze w północno-zachodnim Pakistanie wybuchł samochód-pułapka. Zginęły co najmniej 92 osoby, wśród nich 19 kobiet i 11 dzieci. Wszyscy zabici to cywile. Ponad 200 osób zostało rannych. Do eksplozji doszło na zatłoczonym targowisku. Zamach prawdopodobnie ma związek z przybyciem do Islamabadu amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton.
W wyniku wybuchu powstał olbrzymi krater, który spowodował zawalenie się co najmniej ośmiu budynków i wielu straganów na najbardziej uczęszczanym w Peszawarze bazarze Meena. Pod gruzami wciąż są uwięzieni ludzie. Lekarze apelują o krew dla ofiar.
Według agencji Kyodo, powołującej się na źródła pakistańskie, na targu eksplodował samochód ze 150 kg ładunków wybuchowych. Po wybuchu, który było słychać w całym mieście, doszło do wielkiego pożaru.
Prawdopodobnie zamachowcom chodziło o zdestabilizowanie sytuacji w kraju w związku z wizytą szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton w Pakistanie. Do zamachu doszło zaledwie w kilkadziesiąt minut po jej przybyciu do stolicy tego kraju, Islamabadu.
Clinton potępiła okrutny i brutalny zamach. Podkreśliła, że Pakistan nie pozostaje osamotniony w walce z terroryzmem. Jej pakistański odpowiednik Makhdoom Shah Mehmood Qureshi zapewnił o determinacji swego kraju w walce z terroryzmem.
Wizyta Clinton w Pakistanie odbywa się w warunkach nowej fali ataków samobójczych i nasilenia ataków talibów, które spowodowały w ciągu miesiąca prawie 200 ofiar śmiertelnych.
Władze pakistańskie prowadzą obecnie nasiloną ofensywę armii przeciwko radykalnym islamistom.
– Ci, którzy popełniają tego rodzaju przestępstwa pełne nienawiści chcą osłabić naszą determinację. Nie ulegniemy, będziemy z wami walczyć. Będziemy z wami walczyć, ponieważ chcemy zapewnić pokój i stabilizację w Pakistanie – oświadczył szef pakistańskiej dyplomacji.
IAR