Polska Walka Stulecia trwała 5 rund. Występujący po raz pierwszy w wadze ciężkiej Tomasz Adamek pokonał przez techniczny nokaut Andrzeja Gołotę. W łódzkiej hali Atlas Arena triumfował – i to zdecydowanie – spryt i szykbość nad siłą. Amerykański arbiter Bill Clancy w piątym starciu, po wsześniejszym liczeniu Gołoty i huraganowych atakach Adamka, zakończył walkę.
Do dzisiejszej konfrontacji Gołota legitymował się 41 zwycięstwami (przy 33 przez K.O.), 7 porażkami (4 przez K.O.) i jednym remisem (1 walkę unieważniono). Z kolei dorobek Adamka to 38 wygranych (26 przez K.O.) i jedna porażka. Jak się okazało w praktyce, niemal 20-kilogramowa różnica w wadze obu fighterów (Gołota: 116,35 kg, Adamek: 97,25 kg) nie była atutem Polaka z Chicago. Za to szybkość górala z Gilowic, osiadłego w New Jersey – owszem, co w połączeniu ze sprytem dały mu historyczne zwycięstwo i presiżowy tytuł króla polskiego boksu.
W 5. rundzie arbiter zakończył pojedynek, odsyłając Gołotę do narożnika. Sędzia bowiem doszedł do wniosku, że po piorunującej serii ciosów Adamka i wcześniejszym liczeniu jego rywal nie nadawał się już do dalszej walki. Oficjalny werdykt: techniczny nokaut!
– Słabo się przygotowałem, źle wszedłem w walkę – skomentował samokrytycznie tuż po zakończeniu potyczki Andrzej Gołota. Czy to już definitywny koniec jego kariery? Może, chociaż niekoniecznie, zważywszy choćby na niespodziewaną propozycję stoczenia trzeciej walki z Riddickiem Bowe. Dla Amerykanów wszak konfrontacja weteranów ringu mogłaby być ekcytująca, szczególnie, że przebieg dwóch poprzednich starć był niecodzienny.
Z kolei Tomasz Adamek wydawał się po sobotniej walce spokojny o swoją przyszłość w królewskiej wadze, a samo pokonanie najbardziej do tej pory rozpoznawalnego polskiego boksera na świecie skomentował skromnie: – Zrobiłem tylko to co robię najlepiej. Boks to moje całe życie, a trenuję, żeby zwyciężać. Podziękował też za wiarę w jego umiejętności polskim sympatykom boksu. Nie zapomniał też o fanach i przyjacielach z Chicago, do których się bezpośrednio zwrócił. Zakończył swoją wypowiedź odważną deklaracją: – Poczekajcie wszyscy, a zobaczycie, że Polak potrafi!
Umarł król polskiego boksu, niech żyje nowy król! Czyli Gołocie dziękujemy za wszystko czego dokonał w tej dyscyplinie sportu, a Adamkowi życzymy zdobycia mistrzowskich pasów i wspięcia się na sam szczyt bokserskiej piramidy.
Leszek Pieśniakiewicz
meirtum.us