1022-swine-flu-dobre1Mydła, herbatki, kremy, a nawet elektroniczne czujniki wirusa A/H1N1. Amerykanie mogą kupić ponad 130 produktów, które rzekomo chronią przed świńską grypą. Mogą i kupują. Dlatego zainterweniowali już urzędnicy.

Amerykańska Agencja do Spraw Żywności i Leków (FDA) uruchomiła specjalną stronę internetową, gdzie można zgłosić i sprawdzić produkty, które sklepy reklamują jako cudowne lekarstwa czy zabezpieczenia przed wirusem – donosi examiner.com.

Wcześniej FDA upomniała prawie 80 producentów, którzy próbowali wykorzystać strach i naiwność Amerykanów.

W sieci kupują tabletki ziołowe, odżywki, kremy z orientalnych zwierząt, herbaty, nalewki czy odświeżacze powietrza reklamowane jako antygrypowe.

Niektórych metod nie powstydziłby się szaman, ale w dzisiejszych czasach brzmi to mało poważnie. Odczarowywanie, odpychanie złych duchów, którymi są bakterie, po bardziej nowoczesne jak lampa ultrafioletowa, która ma niszczyć wirusa świńskiej grypy – dodaje RMF FM.

AJ, sfora.pl

Niestety, wywołana medialnie panika związana z nieuchronnym ponoć nadejściem świńskiej grypy, mającej jakoby zdziesiątkować ogół społeczeństwa, udzieliła się także i polonusom. Nasi rodacy zamieszkali na amerykańskim lądzie w swojej naiwności często-gęsto są podobni do Amerykanów. Zaopatrują się gremialnie w niby cuda-preparaty antyświńskogrypowe, podług rekomendacji znajomych i znajomych znajomych. Stosują też niejednokrotnie absurdalne wręcz sposoby na uniknięcie zarażenia “śmiertelnym” wirusem. Też według porad przyjaciól i przyjaciół przyjaciół. Co najbardziej zaskakuje – nie dotyczy to zjawisko wyłącznie osób prostych. Często wszak ludzie nawet dobrze wykształceni ogłupieli wprost w wyniku propagandowego szaleństwa i postępują jakby znajdowali się w stanie amoku. Przy tym, na jakiekolwiej najmniejsze nawet sugestie, że nieco przesadzają w swoim zapobiegawczym postępowaniu reagują agresywnie. Niestety, ale na przykładzie szumu świńskogrypowego widzimy, jak łatwo można manipulować masami. Jak łatwo też pozbawić jednostkę samodzielnego myślenia i dochodzenia przez zwykłego zjadacza chleba do jakichkolwiek konkluzji. Metoda: nastraszyć ogół a potem na tymże starchu zbijać kapitał w Stanach Zjednoczonych – jak chyba nigdzie na świecie – idealnie się sprawdza w praktyce.

Leszek Pieśniakiewicz, meritum.us