1020nasa
Amerykański naukowiec, który pracował dla NASA, Pentagonu, a także Białego Domu został zatrzymany w poniedziałek w USA za „próbę szpiegostwa”, gdy rozważał podjęcie pracy na rzecz wywiadu Izraela.

Z 52-letnim naukowcem skontaktował się oficer FBI podający się za agenta izraelskiego wywiadu, któremu podejrzany obiecał dostarczenie poufnych informacji dotyczących obronności USA – wynika z oficjalnego komunikatu ministerstwa sprawiedliwości.

Posiadający tytuł doktora astronomii prestiżowego uniwersytetu MIT z Massachusetts, podejrzany o szpiegostwo naukowiec pracował dla Białego Domu w latach 1989 – 1990, następnie w ministerstwie energetyki (1990 – 1999), gdzie posiadał specjalną autoryzację zezwalającą mu na dostęp do najtajniejszych informacji, m.in. dotyczących broni nuklearnej.

Podejrzany założył później organizację „non-profit”, dzięki której mógł w latach 2000 – 2006 uczestniczyć w „wielu porozumieniach z rządem amerykańskim dotyczących zaawansowanych technologii”.

„Między 1989 a 2006 rokiem miał dostęp do informacji poufnych i ściśle tajnych oraz regularny dostęp do utajnionych dokumentów dotyczących obronności” USA – głosi komunikat.

PAP