pawelek-nowe1Jesienna Pani

Kolorową nitką szyje krawcowa

Jesienna Pani o pastelowych oczach

W zachwycie spojrzeniu zazdrości mowa

opisując barwę na haftowanych przeźroczach

Noc częściej odwiedza i chłodniej nas wita

Leniwe słońce śpi w pochmurnej pierzynie

Ranek dziś zaspał, bo wcześniej nie świta

Deszcz się zadomowił i prędko nie minie

Starzeją się drzewa szybciej raz w roku

Zmieniają barwę ich zielone włosy

Płaczą liśćmi suchymi, jakby łamało je w boku

Czas melancholii nadchodzi, nagi i bosy

Z akwarelowych odcieni, utkanym kobiercem

Jesienna Pani pokrywa świat Boży

czarodziejskim szydełkiem maluje jak pędzlem

baśniowe pejzaże, włóczką z polarnej zorzy

Serce i dusza tulą się do siebie

Słychać łagodny szum leśnej muzyki

Z drzewa owoce spadają na ziemie

Dzieci z nich robią kasztanowe ludziki

Chłodny powiew wiatru odświeża wspomnienia

przewraca kartki w albumie życia

Rzeczywistość nie ma przez chwile znaczenia

na pustych ławkach słychać melodię serc bicia

Panią Zamieć do walca Staruszek Czas prosi

Jesienna Krawcowa z liści dywan zaplata

Leśne stworzenie zapasy na zimę znosi

Rok po roku tak samo, aż do końca świata

PAWEŁ JAĆKIEWICZ

Kraków/Naperville