1013-nobel_medalW dość niecodziennej sytuacji znaleźli się członkowie norweskiego Komitetu Noblowskiego. Wszystko przez decyzję o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla Barackowi Obamie. Krytykowany na całym świecie komitet tłumaczy, że prezydent USA na wyróżnienie zasłużył m.in. dlatego, że zrezygnował z tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.

Agencja Associated Press rozmawiała z czterema członkami pięcioosobowego gremium, którzy przyznali, że spodziewali się, że ich decyzja nie tylko będzie zaskoczeniem, ale też wywoła falę krytyki.

Nie zgadzamy się po prostu z twierdzeniem, że (Obama) nic nie zrobił. Dostał nagrodę za to, czego już dokonał – podkreślił przewodniczący Komitetu Thorbjoern Jagland, który niedawno został wybrany na sekretarza generalnego Rady Europy. Rozmówca AP wskazał, że amerykański prezydent dąży do zmniejszenia napięcia między światem muzułmańskim a Zachodem i zmodyfikował projekt tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej, forsowany przez jego poprzednika George’a W. Busha. – Wszystko to przyczyniło się nie tyle do powstania bezpieczniejszego świata, ile świata, w którym jest mniej napięcia – oświadczył Jagland ze Strasburga.

Aagot Valle z Socjalistycznej Partii Lewicy, która w tym roku dołączyła do Komitetu, także odrzuca zarzuty, że Obama nie zasłużył na prestiżowe wyróżnienie. W jej opinii, komentarze takie są przykładem protekcjonalnego traktowania amerykańskiego prezydenta. – Oczywiście wszystkie racje muszą być poważnie rozważone. Nie obawiam się debaty na temat decyzji o pokojowym Noblu – zapewniła Valle.

W piątek Komitet Noblowski w uzasadnieniu decyzji podkreślił m.in. “nadzwyczajne wysiłki” podejmowane przez prezydenta USA w celu “umocnienia międzynarodowej dyplomacji i współpracy między narodami”. Wyeksponowano też szczególne znaczenie jego “wizji świata bez broni nuklearnej” i dążenia do jej realizacji.

Decyzja wywołała ogromne kontrowersje. Wielu obserwatorów nie spodziewało się, że kandydatura Obamy, który objął urząd na niecałe dwa tygodnie przed upływem terminu zgłaszania nominacji 1 lutego, zostanie już w tym roku poważnie rozważona.

PAP