Dzisiaj tuż po godzinie 1 w nocy czasu polskiego w miejscowości Szewce koło Wrocławia wykoleił się pociąg relacji Kraków-Świnoujście. Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, w wypadku zostało rannych tylko 3 spośród 200 pasażerów. Z szyn wypadło dwanaście wagonów, na szczęście żaden się nie przewrócił. Maszynista składu po wypadku próbował uciec. Służba Ochrony Kolei odnalazła go schowanego w krzakach. Jak się wkrótce okazało, miał prawie 3 promile alkoholu we krwi.
Wszystkich podróżujących przewieziono autobusami na stację Wrocław Główny. Tam PKP postawiło pasażerów przed wyborem kontynuowania podróży innymi pociągami lub zrezygnowania z podróży.
W miejscu, gdzie wykoleił się feralny skład, drogowcy budują obwodnicę i pociągi mają zmienioną organizację ruchu.
Ze wstępnych ekspertyz wynika, że prawdopodobnie maszynista popełnił błąd: nie dostosował się do sygnalizacji świetlnej bądź przekroczył prędkość. No, ale jeżeli był w sztok zamroczony alkoholem to trudno wręcz o niepopełnienie w takim stanie błędu.
W sumie szczęście w nieszczęściu, bo opatrzności chyba tylko należy dziękować, że nie doszło do prawdziwej tragedii w wyniku totalnej nieodpowiedzialności kolejarza.