Liczba bezrobotnych w USA przypadających na jeden nowy etat osiągnęła niepokojący pułap, jest najwyższa od wielu lat – wynika z podanych w piątek danych, które cytuje Associated Press.
We wrześniu w USA na każde utworzone miejsce pracy przypadało 6,3 bezrobotnych. To najwięcej od 9 lat, kiedy amerykański Departament Pracy rozpoczął analizowanie danych.
W grudniu 2007 roku, kiedy rozpoczęła się recesja, wskaźnik ten wynosił zaledwie 1,7. Od tego momentu amerykańscy pracodawcy
zlikwidowali 7,2 miliona miejsc pracy. Pomimo że gospodarka
USA zaczyna okazywać oznaki ożywienia, faza zatrudniania jeszcze się nie rozpoczęła.
– Mniej pracowników jest zagrożonych utratą pracy – powiedział Heidi Shierholz, ekonomista z Economic Policy Institute w Waszyngtonie. – Ale kiedy już ją stracą, mają poważne kłopoty.
Co Amerykę czeka w najbliższym czasie? – Aby powrócić do poziomu sprzed kryzysu tamtejsza gospodarka musi generować 500 tysięcy nowych miejsc pracy miesięcznie,. To tempo, którego w USA nie widziano od początku lat 50. – twierdzi Shierholz.
Stopa bezrobocia w USA wynosi 9,8%. Zdaniem analityków w połowie przyszłego roku przekroczy 10%, ale w 20012 roku spadnie do 8,6%.
Bartosz Dyląg
hotmoney.pl