8-pazdziernika-rentgen-cc

Paranoja jest goła – i to dosłownie. A całe nowe zło przez absurdalne pomysły Amerykanów. Wzmacnianie ochrony lotnisk i samolotów po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r. uprzykrza życie podróżnym, ale tym razem granica zdrowego rozsądku została przekroczona. Pojawiły się pomysły, by pasażerowie nie mogli wziąć na pokład samolotu elektroniki, która w mniemaniu ochrony może okazać się detonatorem. Zapomnijmy więc o korzystaniu w powietrzu z laptopa czy iPoda (ciekawe, co z zegarkami).

Ale to nie wszystko. Po udaremnieniu zamachu za pomocą
bomby w odbycie, agenci boją się kolejnych tego typu prób, dlatego proponują wprowadzenie na lotniskach w USA i Europie rentgenów, które prześwietlałyby ciała podróżnych.

Pomysł popierają gorliwi jak zwykle Amerykanie, na szczęście trzeźwiej od nich myślą Francuzi. Tamtejszy minister spraw wewnętrznych zauważył, że częste prześwietlanie może powodować utratę zdrowia.

Obawy potwierdzają lekarze. Ich zdaniem zbyt częste prześwietlanie ciała, zwiększa ryzyko nowotworu o 700%.

BD sfora.pl, lp meritum.us