5-pazdziernika-warren-buffett
Poznaj kulisy bankructwa znanego banku.
Nikomu nie trzeba przedstawiać legendarnego inwestora i miliardera Warrena Buffetta. W wieku 79 lat nie musi już niczego udowadniać ani ścigać się w pogoni za kolejnymi zyskami, a jednak wciąż aktywnie zajmuje się inwestowaniem i kierowaniem konglomeratem Berkshire Hathaway. Co ciekawe, jeszcze starszy jest wiceprezes holdingu i prawa ręka Buffetta: Charlie Munger – 1 stycznia skończy 86 lat.

W ubiegłym miesiącu Buffett został zaproszony na konferencję z udziałem najbardziej wpływowych Amerykanek i z tej okazji Becky Quick przeprowadziła z nim rozmowę:

Zaczęła się ona od żartu, że widząc tyle kobiet Buffett czuje się jak w niebie zważywszy na to, że w szkole średniej miał problem z umówieniem się na randkę z jakąkolwiek dziewczyną. Za chwilę rozmowa zeszła jednak na nieco poważniejsze tory i reporterka nawiązała do rocznicy upadku Lehman Brothers pytając o kulisy bankructwa i zaangażowanie samego Buffetta.

Buffett uważa, że sprawa była beznadziejna, lecz regulatorzy powinni byli przewidzieć negatywne skutki i panikę jakie wywoła bankructwo. Przy okazji wyparowało kilkadziesiąt miliardów dolarów, co odbiło się bolesnym piętnem na giełdach. Indeks S&P 500 po tygodniu wahania zaczął lecieć w dół od 22 września i do 10 października stracił ponad 30%. Podobne bolesne straty zanotowali inwestorzy w Warszawie. Minął rok i nadal ani WIG20, ani S&P 500 nie zdołały odrobić dystansu mimo tak udanego ostatniego półrocza.

Wróćmy do 12 września 2008 roku. Buffett znajdował się wtedy w Edmonton w Kanadzie. W piątek wieczorem zadzwonili do niego dwaj członkowie zarządu brytyjskiego banku Barclays, który obok Bank of America prowadził negocjacje z amerykańskimi władzami na temat przejęcia i uratowania Lehman Brothers. Okazało się, że brytyjski nadzór postawił ultimatum Barclays, że pozwoli mu na przejęcie Lehmana, ale pod warunkiem, że ktoś wyłoży kapitał, którym zagwarantuje powodzenie operacji. Idealnym kandydatem wydał im się Buffett, a chodziło o kwotę liczoną w miliardach.

(…)

Zbigniew Papiński

notowany.pl

aby przeczytać całość – kliknij tutaj