5-pazdziernika-drzewiecki-ccPozycja ministra sportu jest nie do obronienia. Według informacji “Dziennika Gazety Prawnej”, premier Tusk uznał, że poniósł on spektakularną klęskę. – Trzeba się pożegnać z projektem – miał powiedzieć współpracownikom Drzewiecki (na zdjęciu obok). Fotel ma też stracić szef CBA Mariusz Kamiński. Minister sportu Mirosław Drzewiecki nie może zostać w rządzie – twierdzą źródła w PO. Decyzję w sprawie jego przyszłości premier ma podjąć we wtorek. Jednak Drzewiecki zapowiedział na dziś konferencję. Czy uprzedzi decyzję Donalda Tuska? Tymczasem „Rzeczpospolita” publikuje kolejne stenogramy i opisy rozmów inwestorów od hazardu z działaczami Platformy Obywatelskiej.

O co poszło? W piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł – podała czwartkowa „Rzeczpospolita”. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale – według gazety – o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek.

Dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to według gazety: dotychczasowy szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (jednocześnie szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro2012). Obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.

Z materiałów CBA, do których dotarła gazeta wynika m.in., że 10 marca 2009 r. biznesmen z branży hazardowej Ryszard Sobiesiak dzwonił do Drzewieckiego i tymi słowy żalił mu się na ministra finansów: ten idiota podpisał rozporządzenie (do ustawy hazardowej), które kładzie hazard na łopatki. Możecie zapomnieć o dopłatach 180 euro, bo nikt nie będzie płacił podatku, jak nie zarobi na ten podatek… to jest w was strzał – mówił Drzewieckiemu Sobiesiak.

Politycy Lewicy, PiS-u i przedstawiciele kancelarii prezydenta zgodnie twierdzą, że należy powołać komisję śledczą, która wyjaśni tak zwaną aferę hazardową. PO i PSL są przeciwne, choć nie wykluczają tego w przyszłości. Według koalicjantów ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie nie ma teraz klimatu dla kolejnej komisji.

Dodatkowo SLD zapowiada wniosek o odwołanie ministra Drzewieckiego. Decyzję w sprawie jego przyszłości, premier zapowiedział na wtorek. Już powiedział, że ma zastrzeżenia co do „trybu postępowania Drzewieckiego”.

Większość Polaków jest zdania, że Mirosław Drzewiecki nie może zostać w rządzie. W sondażu GfK Polonia dla „Rzeczpospolitej” 69 proc. spośród 500 ankietowanych opowiedziało się za dymisją Drzewieckiego, a tylko 19 proc. było jej przeciwnych.

Dzisiaj na antenie radia RM FM najbardziej kontrowersyjny i równocześnie gadatliwy polityk PO Janusz Palikot nieco uchylił rąbka tajemnicy odnośnie personalnych czystek na szczytach władzy: – Twardo oczekuję dwóch rzeczy – odwołania Chlebowskiego i Drzewieckiego. Z drugiej strony zdymisjonowania Kamińskiego. (…). Jemu chodzi tylko o walkę z PO. CBA to policja polityczna – mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Palikot. Poseł PO nie wykluczył, że będzie ubiegał się o fotel przewodniczącego klubu; liczy też, że dojdzie do poważnej rekonstrukcji rządu, z którego odejdzie Czuma, Kudrycka i Hall.

Czyżby więc i kadencja Andrzeja Czumy dobiegała końca?

***

– Podjąłem decyzję suwerenną: składam dzisiaj na ręce pana premiera moją dymisję ze skutkiem natychmiastowym – poinformował w poniedziałek minister sportu Mirosław Drzewiecki. Premier Donald Tusk przyjął dymisję, która ma związek z nieprawidłowościami w pracach nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Niewykluczone, że to nie koniec dymisji w rządzie Tuska.

Drzewiecki to drugi prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, który płaci stanowiskiem w związku z nieprawidłowościami w pracach nad tzw. ustawą hazardową. Wcześniej ze stanowiskiem szefa klubu parlamentarnego PO pożegnał się Zbigniew Chlebowski.

Na Drzewieckim – jak się zdaje – dymisje się nie skończą. Następnym odwołanym może być wiceminister gospodarki – Adam Szejnfeld, który ponadstandardowo interesował się ustawą hazardową walcząc o korzystne dla branży zapisy – informuje RMF FM.

Niepewne są też losy Andrzeja Czumy. Minister sprawiedliwości wsławiony tym, że od razu ogłosił, iż Chlebowski i Drzewiecki są niewinni, uznawany jest za jedno z najsłabszych rządowych ogniw – twierdzi stacja. Powołanie na jego następcę kogoś z autorytetem i opinią człowieka politycznie niezależnego mogłoby pójść w parze z możliwą dymisją szefa CBA.

“Dziennik-Gazeta Prawna”, PAP, “Rzeczpospolita”, RMF FM, meritum.us