17-wrzesnia-usa-polandPrzez 20 lat w relacjach Polski ze Stanami Zjednoczonymi dominowała mieszanina uczuć i rozsądku. Po stronie polskiej więcej było naiwności, po amerykańskiej – realizmu.

Gdy w marcu 2003 r. gazety obiegło zdjęcie polskich komandosów z jednostek GROM, którzy po zajęciu irackiego miasta Umm Kasr wspólnie z amerykańskimi marines trzymali flagę USA, sojusz polsko-amerykański wydawał się wkraczać na sam szczyt. Zarówno żołnierze amerykańscy w Iraku, jak i politycy w Waszyngtonie mówili zgodnie, że Ameryka nie ma w Europie większego sojusznika niż Polska. Wczoraj relacje między obu krajami znalazły się na biegunie przeciwnym. Kończy się epoka uprzywilejowanych relacji polsko-amerykańskich, na których przez ostatnie 20 lat opierała się doktryna polskiego bezpieczeństwa.

O tym, że ochłodzenie wzajemnych relacji jest nieuchronne, było wiadomo już rok temu, kiedy coraz bardziej zbliżało się zwycięstwo Baracka Obamy w wyborach prezydenckich USA. Było jasne, że będzie on budował swoją politykę, w tym zagraniczną, w opozycji do George’a W. Busha. To dlatego ekipa prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed rokiem tak mocno zabiegała o przyspieszenie negocjacji w sprawie tarczy rakietowej. Konkretnym przejawem końca polsko-amerykańskiej “randki” był brak wysokiego rangą dyplomaty USA na Westerplatte, podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej czy wcześniej list polityków Europy Środkowej do prezydenta Obamy.

(…)
Wczorajszy dzień tylko potwierdza prawdę, o której polska klasa polityczna dość często zapominała, że relacje międzynarodowe trzeba budować na realizmie i pragmatyzmie, a nie naiwnym zauroczeniu, które zdominowało stosunek Warszawy do Waszyngtonu zwłaszcza przez ostatnie 10 lat.

Tak naprawdę wzajemne stosunki były mieszaniną miłości i rozsądku, przy czym ta pierwsza dominowała w Warszawie, a drugi cały czas cechował politykę Waszyngtonu. Dopóki cele obu partnerów były spójne, związek trwał, a nawet kwitł. To przy dużym wsparciu polityki wyścigu zbrojeń Ronalda Reagana Polska mogła się wyzwolić z jarzma komunizmu. Stany Zjednoczone dały potem Polsce gwarancję naszego bezpieczeństwa, otwierając nam w 1999 r. wspólnie z Czechami i Węgrami drzwi do NATO.

(…)

Wojciech Rogacin

“Polska – The Times”

aby przeczytać całość, kliknij tutaj