11-wrzesnia-al-qaeda-nytOsiem lat po armagedonie, jakim było zbombardowanie boeingami wież World Trade Center, nie zbudowaliśmy systemu, który pozwalałby nam uwolnić się od strachu przed organizacją Osamy bin Ladena. Na jej ataki szczególnie narażona jest Europa, w tym Polska – wynika z raportu prestiżowego instytutu Stratfor, do którego dotarła “Polska”.

Eksperci, z jakimi rozmawialiśmy w przeddzień rocznicy zamachu z 11 września 2001 r., nie pozostawiają złudzeń: Al-Kaidy ciągle należy się bać. Choć dziś to kompletnie inna organizacja niż ta, którą cały świat poznał osiem lat temu.

– Nie ma kierownictwa, które zostało rozbite i ukrywa się gdzieś na granicy afgańsko-pakistańskiej. Ale fundamentalistyczna ideologia, jaką po świecie rozsiał Osama bin Laden, ciągle ma się świetnie – podkreśla prof. Jonathan Stevenson, autor książki “Przewidując nieprzewidywalne” o kulisach zamachu 11 września.

– Miliony ludzi na świecie ciągle podzielają sposób myślenia bin Ladena. A tysiące są gotowe zginąć, by wcielić w życie ideologię dżihadu przeciw Zachodowi – tłumaczy nam Robert Leiken, autor książki “Forpoczta globalnego dżihadu”. Wyznawcy ideologii Al-Kaidy ciągle zmieniają swój styl działania.

Świetnie uchwycił to raport Stratforu, opisuje on nową strategię terrorystów. Odeszli oni od uderzeń w obiekty rządowe jak ambasady czy koszary na rzecz celów ” miękkich”, cywilnych, głównie hoteli. One są łatwiejszym celem, a taki zamach przynosi te same efekty co uderzenie w ważny obiekt. “Ubiegłoroczne zamachy na hotele w Bombaju przez trzy dni nie schodziły z czołówek. O to chodzi terrorystom” – czytamy w raporcie.

Według wyliczeń Stratforu przez osiem lat przed 11 września 2001 r. miało miejsce 30 zamachów na hotele w 15 krajach. Przez osiem lat po 11 września uderzono na 62 hotele w 20 krajach. Zamachy “nowej generacji” są skuteczniejsze – zginęło w nich sześć razy więcej osób.

– Po 11 września w USA nie było zamachów, gdyż Ameryka potrafiła się zabezpieczyć. Celem numer 1 dżihadystów jest Europa. Tam jest łatwiej – podkreśla Stevenson. Łatwiej dlatego, że na kontynencie mieszka 20 mln muzułmanów. Jest ich tak dużo (stanowią 5 proc. mieszkańców Europy), że nie zwracamy na nich uwagi. Ponieważ nie zwracamy na nich uwagi, czują się odrzuceni – i łatwo dają się zwerbować siatkom islamskich fundamentalistów. A później przygotowują takie zamachy jak w Madrycie w 2004 r. czy Londynie w 2005 r.

– Zamach w Madrycie miał miejsce tuż przed wyborami i całkowicie zmienił ich rezultat. O taki chaos właśnie chodzi Al-Kaidzie. Na pewno będą chcieli to powtórzyć – twierdzi Leiken. I wymienia państwa, które mogą stać się ofiarą tej strategii: Niemcy, gdzie niedługo odbędą się wybory parlamentarne, oraz Polska – przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi i Euro 2012.

Tego scenariusza nie wyklucza arabista prof. Marek Dziekan. – Sami ich prowokujemy, wysyłając wojska do Iraku i Afganistanu – podkreśla. Już w 2004 r. Ajman az-Zawahiri wymienił Polskę wśród państw, które prowadzą krucjatę przeciw islamowi. – Dla członków Al-Kaidy te słowa to wyrok, który nie został odwołany – zaznacza Dziekan.

Agaton Koziński

polskatimes.pl