Pewien młodzieniec postanowił się ożenić, więc oznajmia o tym swojej mamusi:
– Mamo, będę się żenił! Zakochałem się z wzjamnością i biorę ślub.
– No, dobrze, ale koniecznie muszę ją poznać – rzecze matka.
– Jutro ją przyprowadzę, ale przyjdą z nią dwie inne koleżanki, a ty zgadniesz, która jest moją narzeczoną – lubiący emocje młody żonkiś wymyślił dla matki zgadywankę.
– Niech i tak będzie – zgodziła się matka chłopaka.
Następnego dnia przyszły pan młody przyprowadza trzy dziewczyny. Siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę.
– Twoja przyszła żona to ta blondynka w środku – mówi zdecydowanym głosem przyszła teściowa jednej z dziewczyn.
– Taaaak! Jak zgadłaś?!!! – nie kryje zdziwienia młodzieniec.
– Bo od pierwszego spojrzenia zaczęła mi działać na nerwy!