83052919MW010_CONGRESSIONALDemokratka z Ohio, jedna z najbardziej wpływowych kobiet w amerykańskiej Izbie Reprezentantów, skrytykowała w rozmowie z “Polską” administrację Baracka Obamy. Jej zdaniem polska dyplomacja słusznie zabiegała o przyjazd wysokiej rangi amerykańskich polityków na rocznicę wybuchu II wojny światowej w Gdańsku.

– Właściwie nie rozumiem, co się stało, bo ze względu na znaczenie Polski, historię i relacje, które łączą was z USA, do Gdańska powinien przyjechać sam prezydent Obama. Jesteśmy to winni polskiemu narodowi – powiedziała nam Marcy Kaptur, ciesząca się najdłuższym, dwudziestosiedmioletnim stażem w Kongresie członkini prestiżowej komisji obrony, reprezentująca w niej macierzystą partię prezydenta Obamy.

W miniony weekend fiasko starań o sprowadzenie do Polski Obamy, wiceprezydenta Joe Bidena lub szefowej dyplomacji Hillary Clinton zostało potwierdzone. Polski MSZ ogłosił, że Biały Dom będzie reprezentowany przez emerytowanego generała Jamesa Jonesa, obecnie głównego doradcę Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego.

– Jestem rozczarowana, zdaje się, że nowa administracja ciągle jeszcze nie radzi sobie z przejęciem władzy, nie ma nawet obsady wszystkich ambasad – komentuje w rozmowie z “Polską” decyzję Białego Domu Marcy Kaptur. Jej krytyczna opinia na temat demokratycznego prezydenta USA o dziwo idzie w parze z tym, co o polityce Obamy wobec Europy Środkowej sądzi republikańska opozycja.

Konserwatywny “Washington Times” napisał wprost, że administracja Obamy zostawia wypróbowanych sojuszników USA w Europie Środkowej na pastwę Rosji. Podobne komentarze ukazały się w ostatnich dniach w prasie niemieckiej i francuskiej. Dowodem na pogarszające się stosunki USA z Polską mają być nie tylko zlekceważenie przez wysokich rangą polityków amerykańskich zaproszeń do Gdańska, ale także przecieki o rezygnacji z instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.

– Te doniesienia pochodzą od grup lobbystycznych w Waszyngtonie, które są przeciwne tarczy. Lobbyści nie działają jednak w próżni, administracja rzeczywiście coraz mniej interesuje się tarczą antyrakietową, bo USA zależy na pomocy Rosjan w Iranie i Afganistanie – mówi “Polsce” Marko Papic, ekspert prywatnej agencji wywiadowczej Stratfor, która jest często nazywana cieniem CIA.

Ten sam ekspert twierdzi, że zaproszenie do Gdańska Władimira Putina i Angeli Merkel zostało w USA odebrane jako sygnał, że Polska nie zabiega już rozpaczliwie o strategiczny sojusz z USA. Sensowność zapraszania do Gdańska Putina kwestionuje na naszych łamach także były członek władz PZPR i wieloletni ambasador Polski w Rosji Stanisław Ciosek.

Rosjanie znakomicie zdają sobie sprawę z trudnej dyplomatycznie sytuacji, w jakiej znalazła się Polska: z jednej strony obserwująca prorosyjski zwrot w polityce Baracka Obamy, a z drugiej starająca się za wszelką cenę poprawić napięte stosunki z Rosją. Jutrzejszą wizytę Władimira Putina w Gdańsku poprzedza eskalowana z dnia na dzień antypolska kampania propagandowa. Rosyjski wywiad posunął się do twierdzenia, że Józef Beck, przedwojenny szef polskiej dyplomacji, był niemieckim agentem.

Na wtorek znana z mistrzowskiego fałszowania dokumentacji Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zapowiada kolejne rewelacje o rzekomej kolaboracji Polski z Hitlerem. Mają się pojawić w chwili, gdy premier Putin wraz z kanclerz Merkel będą na Westerplatte.

Jakub Mielnik

polskatimes.pl