29-sierpnia-slonceccŚwiatło dzienne pobudza nasz organizm do spalania kalorii – wynika z najnowszych badań brytyjskich, o których informuje pismo „Diabetes”. Zdaniem autorów pracy, odkrycie to może pomóc w opracowaniu nowych metod zapobiegania lub leczenia otyłości.

Odchudzające działanie światła ma związek z obecnością w naszym organizmie brunatnej tkanki tłuszczowej. Różni się ona od tkanki białej tym, że nie zajmuje się gromadzeniem zapasów tłuszczu, ale wytwarzaniem dużych ilości ciepła, a przez to sprzyja spalaniu kalorii. Jest ona w stanie wytworzyć nawet 300 razy więcej ciepła na jednostkę masy ciała niż pozostałe tkanki. Brunatna tkanka tłuszczowa jest obecna w dużych ilościach u ssaków hibernujących. Wiadomo, że jej aktywność rośnie znacznie w niskich temperaturach.

Niestety, u człowieka występuje ona w dużych ilościach w okresie niemowlęcym, a następnie stopniowo zanika, tak, że w wieku dorosłym mamy jej bardzo mało. Jest zlokalizowana między łopatkami, w okolicy szyi, śródpiersiu, w dołach pachowych oraz wokół nerek i nadnerczy.

W ostatnim czasie prowadzone są intensywne badania nad wykorzystaniem brunatnej tkanki nerwowej w walce z otyłością. W jednym z lipcowych numerów tygodnika „Nature” naukowcy amerykańscy poinformowali, że udało im się przekształcić komórki tkanki łącznej w dojrzałe komórki tkanki brunatnej. Funkcjonowały one prawidłowo po przeszczepieniu ich myszom.

Teraz naukowcy z Uniwersytetu w Nottingham wykazali po raz pierwszy, że głównym regulatorem aktywności tkanki brunatnej jest światło słoneczne.

W badaniach udział wzięło ponad 3,5 tys. pacjentów. Regularnie mierzono, jakie ilości tkanki brunatnej posiada każdy z nich i czy mają one związek z miesięcznymi zmianami nasłonecznienia i temperatury powietrza.

Okazało się, że na ilość i aktywność brunatnej tkanki tłuszczowej w większym stopniu wpływały sezonowe zmiany nasłonecznienia niż temperatury powietrza. Poza tym, tkanka ta występowała częściej u kobiet.

– Nasze badania wskazują, że istnieją bardzo silne sezonowe różnice w aktywności brunatnej tkanki tłuszczowej u ludzi – komentuje prowadzący badania prof. Michael Symonds.

Jego zdaniem, odkrycie to może zaowocować nowymi metodami zapobiegania otyłości lub jej leczenia. Miałyby one polegać na pobudzaniu aktywności brunatnej tkanki tłuszczowej, zwłaszcza zimą, gdy nasłonecznienie jest mniejsze. Wprawdzie o tej porze roku tradycyjnie panują niższe temperatury, które skłaniają tłuszcz brunatny do produkcji większych ilości ciepła i większych wydatków energetycznych, jednak współcześnie zapotrzebowanie naszego organizmu na tę tkankę w okresie zimy znacznie się zmniejszyło – przede wszystkim z powodu rozpowszechnienia centralnego ogrzewania.

PAP