28-sierpnia-michael_jacksonZagadka śmierci Michaela Jacksona została niemal w całości wyjaśniona – To morderstwo – stwierdził koroner z Los Angeles na podstawie wyników sekcji zwłok króla popu. Wyjaśniło się też dokładnie, co lekarze medycyny sądowej znaleźli w ciele zmarłego artysty. Zarzut zabójstwa zostanie więc postawiony osobistemu lekarzowi Jacksona – Conradowi Murray’owi. Kwestią otwartą pozostaje jednak, czy było to nieumyślne pozbawienie życia.

Oświadczenie koronera jest jednoznaczne, jakkolwiek na wniosek policji w Los Angeles końcowy raport sekcji zwłok Michaela Jacksona pozostanie nadal utajniony.

“Śmierć Jacksona nastąpiła na skutek zabójczego działania propofolonu i lorazepamu. Ponadto w ciele denata zostały wykryte śladowe ilości benzodiazepinu, midazolamu, valium, lidokainy i efedryny” – głosi raport sporządzony przez koronera. Wszystko to zaaplikował zmarłemu kardiolog Conrad Murray , za co teraz odpowie przed sądem. Lekarz przyznał w toczącycm się śledztwie, że wstrzykiwał Jacksonowi propofol w okresie sześciu tygodni poprzedzających jego śmierć. Teraz tłumaczy, że w tenże sposób próbował zlikwidować bezsenność, na którą ustawicznie uskarżał się król popu. Podawanie leków uspokajających miało natomiast osłabić działanie propofolu.

Pojawia się w tym miejscu jednak natychmiast pytanie wręcz fundamentalne: czy jako doświadczony lekarz, Murray nie zdawał sobie sprawy, że aplikując swojemu pacjentowi taką miksturę może doprowadzić do jego śmierci?

No, ale na to pytanie to już odpowie za jakiś czas amerykański wymiar sprawiedliw0ści.

lp, meritum.us